Powoli otwierał oczy. Napotkał na ból, który był spowodowany
jaskrawością światła. Spojrzał w bok.
Białe ściany, to łóżko. Już wiedział, że jest w szpitalu. Poczuł na swej dłoni
jakiś ciężar. Gdy spojrzał na dół, spostrzegł różowe włosy. Nagle na sercu
zrobiło mu się dziwnie lekko widząc ją przy sobie. Drgnął lekko ręką, na co
dziewczyna zareagowała natychmiastowo
- Kakashi!- krzyknęła i rzuciła się na niego
- Co… Co się stało?- mruknął, powoli siadając- co ja tu
robię
- Miałeś wiele szczęścia Hatake, gdyby nie twoja dziewczyna
byłbyś już martwy- do pokoju weszła Tsunade wraz z Naruto i Sasuke a także
wszystkimi znajomymi
- Ale co mi się stało- spytał, witając przyjaciół
- Jesteś uparty- mruknęła oburzona Sakura
- Mogłabyś dokładniej?
- Podczas jednej z misji musiałeś zostać ranny. Niewielka
rana, więc uznałeś, że to nic wielkiego. Akurat sama bym tak zareagowała-
odpowiedziała Hokage- tylko, że osoba która cie zraniła miała na broni truciznę,
której nie odczułeś od razu
- To jakim cudem się teraz odezwało- spytał spoglądając na
Hokage
- Nie wiem, może ostatnio się czymś bardzo denerwowałeś
i to przez to- mruknęła
- Ale już ze mną w porządku?- spytał
- Tak, Sakura może cie już zabrać do domu- tu spojrzała na
dziewczynę i podeszła do Hatake i szepnęła mu do ucha- tylko uważaj i nie
przemęczaj się zbytnio- wyszła pozostawiając grupkę shinobi w pokoju
- Przestraszyłeś mnie, Kakashi- mruknęła Sakura podchodząc
do niego. Schyliła się i pocałowała go w
czoło
- Jak słodko- zapiszczała Hinata- mam nadzieję ze się
wykurujesz do naszego ślubu- mruknęła wręczając mu zaproszenie- w końcu jesteś
drużbą Naruto
- Ha, nawet jakbym nie mógł to jakoś bym przyszedł-
odpowiedział radośnie, ale szybko spoważniał gdy spojrzał na swą dziewczynę- A
właśnie jak i tak są wszyscy to…- tu wziął dłoń różowowłosej do swej dłoni i
patrząc na nią powiedział- zaręczyliśmy się !
-Yata!!!- krzyknął Naruto podchodząc do Sakury i tuląc ją do
siebie- To kiedy ślub!
- Naruto, idioto, przecież już o tym wiedzieliśmy, to co się
tak szczerzysz- mruknął zażenowany Sasuke
- No bo w końcu nie muszę tego utrzymywać w tajemnicy!- odburknął
pokazując język przyjacielowi. Każdy po kolei składał im życzenia, nawet
Tsunade słysząc krzyk blondyna przyszła i słysząc dobrą nowinę pogratulowała.
Nadszedł czas na Sasuke
- Życzę ci szczęścia Sakura. Zasługujesz na to – pocałował
ją w policzek i podszedł do Kakashiego. Schylił się i szepnął cicho- Musimy
pogadać, ale nie tutaj- podniósł się i żegnając się z zebranymi wyskoczył przez
okno ku swemu mieszkaniu.
- Co mu się stało- szepnął Lee wpatrując się w okno, przez
które wyskoczył chłopak
- Wy nigdy nie zrozumiecie- mruknęła Ten Ten z
niedowierzenia kręcąc głową
- Nieważne, Hinata, Naruto- zaczęła Ino- wszystko już
gotowe?
- tak, chyba tak
- A sukienka wybrana- spytała zaciekawiona Sakura
- Tak, ale zobaczycie ją dopiero w dniu ślubu- odpowiedziała
Hinata
- Eh, no dobra, zmiatajcie. Muszę spakować tego lenia i
idziemy nie- młoda medyczka zwróciła się do szarowłosego
- Ha, no pewnie, nie
cierpię tego miejsca- kiedy wszyscy wyszli dziewczyna zajęła się pakowaniem
jego rzezy do torby
- Sam się mogę tym zająć- mruknął
- Nie! Nie słyszałeś co mówiła Hokage- sama?- mruknęła, ale
nagle drgnęła gdy poczuła oddech na swej
szyi
- Myślę, że nie miała tego na myśli- mruknął uśmiechając się
złośliwie. Pocałował ją wbijając palce w jej gęste włosy
- Tak, wiem. Dlatego
nie masz co o tym myśleć – zachichotała odsuwając się od mężczyzny
- Jesteś okrutna- mruknął gdy przemieszczali się uliczkami
Konohy
- Nie, ja się po prostu o ciebie troszczę- mruknęła,
szukając kluczy w torebce, nagle poczuła jak ręka Kakashiego chwyta ją za
tyłek- tu zbo…
- Masz, tu są klucze- otworzył drzwi uśmiechnął się chytrze
- Dobra, ty się idź połóż ja zrobię jakiś obiad- powiedziała
wskazując kanapę w pokoju
- Pójdę, ale pod jednym warunkiem- tu spojrzała na niego
podejrzliwie- że pójdziesz ze mną
- Kakashi, masz odpoczywać, co oznacza brak seksu, przez
przynajmniej tydzień!
- Ty.. Tydzień?- jęknął Hatake, opadając na kanapę za nim
- Minimalnie…- dodała
- Znaczy, że więcej niż tydzień- jego głos się momentalnie
załamał
- No- zachichotała podając mu kubek z ciepłą zieloną
herbatą- proszę herbatka przepisana przez Hokage, masz ją całą wypić
- Boże, co to jest?- krzyknął wypluwając to co przed chwilą
wypił
- zielona herbata, proszę cie wypij. Oczyszcza organizm i leczy
rany wewnętrzne
- A co ja będę z tego miał- spytał chytrze, puszczając do
niej oczko
- To, że nie trafisz na następny tydzień do szpital bo
wyprowadzisz mnie z równowagi- odpowiedziała grożąc mu pięścią przed nosem
- Boże, przepraszam, niech ci będzie- wypił szybko zawartość
kubka i spojrzał na dziewczynę, wymuszając uśmiech
- Pięknie, dobry chłopiec- mruknęła chichocząc pod nosem-
okej, na co masz ochotę na obiad
- Nie wiem, co chcesz, może być spaghetti, mi to obojętnie,
skoro i tak moje życie legło w gruzach…- powiedział cicho, spoglądając smutnym
wzrokiem na ścianę
- nawet nie próbuj, na mnie to nie działa- usiadła obok
niego i spojrzała mu w oczy- uwierz mi, mnie też to nie cieszy…
- No właśnie, to po co sobie zasmucać życie i robić wbrew
własnej woli?- spytał przybliżając się do niej
- A po to aby uratować cie przed następnym pobytem w
szpitalu- mruknęła, lecz nie miała siły wstać, w pewien sposób tęskniła za nim,
ale wie, że jest jeszcze za słaby
- A jeśli to właśnie uratuje mi życie?- po chwili ich usta
już się złączyły w romantycznym pocałunku.
Jej ręce powędrowały we włosy Kakashiego, za to jego zaczęły łapczywie
okrążać jej ciało. Już po chwili leżeli na kanapie. Kakashi zniżał się
pocałunkami po jej ciele, zaczynając od szyi, zaczął powoli ściągać z niej
ubrania, nie omijając żadnego skrawka jej pięknego ciała. Nagle dziewczyna
przerwała pieszczony. Wstała szybko i pobiegła do toalety zamykając się na
cztery spusty, pozostawiając półnagiego Kakashiego w łóżku.
__________________________________________****_______________________________________
Gomen, że musieliście tyle czekać na tą notkę, ale mam nadzieję, że sie podoba. Jak myślicie co sie dzieje z Sakurą. Komentujcie notkę a także ankietę po prawej stronie. A oto kilka zdjęć:
Brak seksu, przez tydzień? :D