- Sakura- stał pod drzwiami i zniecierpliwiony czekał na
odpowiedź dziewczyny- Kochanie co się stało?- nadal brak odpowiedzi, kiedy
chciał wejść drzwi się nagle otworzyły a w wejściu stała ona w związanych
włosach
- Chodźmy do Tsunade- wzięła go za rękę i zaczęli iść
ulicami wioski
- Mogłabyś mi wytłumaczyć co się tam stało?- spytał w końcu,
kiedy dochodzili do gabinetu Piątej
- Sama nie jest pewna, dlatego bądź cierpliwy po to właśnie
idziemy do Hokage- mruknęła pukając do gabinetu Czcigodnej. Słysząc podstawowe
„Wejść” przekroczyli gabinet i stanęli naprzeciw Tsunade
- Kakashi, coś się stało?- spytał nie patrząc na nich, będąc
zagłębioną w papierach
- Mi nie, ale Sakura…- ale przerwał gdy poczuł łokieć
różowowłosej na swoich żebrach
- Tsunade, możemy pogadać?- spytała. Tsunade wstała zza
biurka i wyszła wraz Sakurą zostawiając Kakashiego samego. Nagle do gabinetu
wszedł Neji wraz z Ten Ten. Gdy zobaczyli Kakashiego postanowili się przywitać.
Kiedy podeszli, myśleli, że stało się naprawdę coś złego. Mężczyzna wyglądał
tragicznie. Miał wory pod oczami a ramiona opadały mu tak jakby zaraz miały mu
wypaść. No tak jeszcze ta rozpięta kamizelka i rozszarpane włosy. Oczywiście,
że nie zdążył się ogarnąć. Od razu poszli do Tsunade, raczej Kakashi zaciągnął
Sakurę do niej
- Am, Kakashi- zaczął niepewnie Neji. Kakashi jakby powoli
się budził z transu- Wszystko w porządku?
- Co? O Neji, Ten Ten
- Pytaliśmy się czy wszystko w porządku?- wtrąciła się
dziewczyna- nie wyglądasz najlepiej
- Sakura… Sakura się źle poczuła, właśnie ją Tsunade bada-
mruknął siadając na krześle obok biurka Hokage
- Wszystko z nią w porządku?- spytała z lękiem w oczach
- Nie, wiem, byliśmy w domu i… Em… no siedzieliśmy na
kanapie- młodzi rodzice popatrzyli na siebie i niemal powstrzymali wybuch
śmiechu- gdy nagle Sakura rzuciła się do toalety i zaczęła wymiotować.
- To wszystko?- spytał lekko zażenowany Neji- może wydam się
nieludzki i bez uczuć, ale chyba przesadzasz trochę?
- Neji- Ten Ten puknęła go w ramię- jak chcę się martwić to
niech się martwi- ale nagle szepnęła mu do ucha- mi się zdaję, ale Sakura ma
takie same objawy ja ja 9 miesięcy temu- zachichotali i spojrzeli z litością na
Hatake
- Kakashi możemy pogadać- do gabinetu weszła Tsunade.
Szarowłosy wstał jak strzała i stanął obok niej- Kakashi, nie musisz się martwić
- Co się stało?
- Od kiedy staracie o dziecko?
- O co przepraszam?!- spytał zdziwiony
- O dziecko- mruknęła Sakura wychodząc z pokoju badań
- Czy… Czyli to znaczy, że ty jesteś?- spytał podchodząc do
swej dziewczyny
- Tak, bystrzaku, jestem w ciąży- mruknęła uśmiechając się słodko
- Yatta!- nagle w szpitalu można było usłyszeć okrzyk
radości. Wziął dziewczynę w ramiona i pocałował radośnie- Yatta, Yatta, Yatta!
- Boże Kakashi, cieszysz się jak dziecko- mruknęła
zażenowana Tsunade
- Hokage- sama cieszę się bo będę ojcem, słyszysz będę
ojcem- znów pocałunek
- Znaczy cieszysz się? Chcesz tego dziecka
- No pewnie, że tak Sakura, kochanie!
- Po prostu, wiem, że o tym rozmawialiśmy, ale nie
wiedziałam, czy jesteś już teraz na to gotowy…
- Nie ważne, kiedy będziemy mieli to dziecko, ważne, że będę
jej miał z tobą. Ah, kocham cie !- krzyknął wziął ją na ręcę i zaczął biec w
stronę wyjścia, gdy nagle głos Tsunade zatrzymał go
- Ty kochaś czekaj! Musimy pogadać- otworzyła drzwi od
gabinetu i weszła wpuszczając zarumienionego Kakashiego i Sakurę przed sobą
- Dobrze, usiądźcie- pokazała niewielką kanapę przed jej
biurkiem- Sakura, jest to chyba oczywiste, że ze względu na to, że jesteś w
ciąży, nie będę cie wysyłała na żadne misje
- Ale Tsuanade – sama! Ja zwariuję w domu
- A czy ja mówię, że będziesz siedziała w domu?- mruknęła
- Znaczy będę mogła chodzić na misję- odetchnęła z ulgą
- Nie ale będziesz prowadziła szpital
- Będę co przepraszam- spytała oszołomiona
- Będziesz prowadziła szpital. Jesteś doskonale wyszkolona.
Na dodatek będziesz szkolić młodych medic- jutsu. Kakashi, ty się zajmiesz Nin,
taji, i gen młodych, jak nie będzie trzeba to cie nie wysyłam na misje. MASZ SIĘ
ZAJĄĆ SAKURĄ!
- Hai, hai, wiem, już ja się nią zajmę
- Hokage- sama proszę ratuj mnie, ja się go boję!
- Cóż sama go sobie wybrałaś.
Dobra idźcie, Hatake pewnie już nie może się doczekać aby powiedzieć o tym
całej wiosce.
- Tak, chodźmy już- wziął ją za rękę i szybko żegnając się z
Tsunade
- Kakashi, błagam cie! Naprawdę zdążymy opowiedzieć o tym wszystkim
- Chodźmy do Naruto, chcę mu to powiedzieć- mruknął Kakashi.
Sakura spojrzała na niego zdziwiona. Nie spodziewała się tego, że niedawna
rozmowa tak na niego wpłynęła. Dobrze, ale później chodźmy do domu ok.?
- Hai- szli szybko przez wioskę, nie zwracając uwagi na
dziwnie szczęśliwego Kakashiego- Hej Naruto otwieraj!
- Kakashi- sensei- co ty tu robisz?- spytał zdziwiony
patrząc na swego przyjaciela
- Będę ojcem, ojcem- krzyknął nagle do pokoju wszedł Sasuke
i zdziwiony spojrzał na Sakurę
________________________________________****________________________________________
Wiem, banalna, nudna itp. Przepraszam was, ale jestem troszkę chora i trochę zajmie aż wrócę do normalnego pisania. A i było by miło aby w komentarzu dać mi znać kto jeszcze to czyta, bo nie wiem czy jest sens wstawiania notek jak i tak nikt tego nie czyta!
wchodzę codziennie na tego bloga z niecierpliwością czekam na następną notkę. Czytam, kocham
OdpowiedzUsuńJa tak samo czekam na nastepno , swietnie piszesz :P
OdpowiedzUsuńNim się zareklamuję, dodam kilka słów od siebie. Czego mi tu brakuje? Podstron, które zdecydowanie ułatwiłyby poruszanie się po blogu. A co za tym idzie? Ciekawski czytelnik chciałby poznać krótki opis historii. Bohaterów widzę masz umieszczonych i to jest wielki plus.
OdpowiedzUsuńCzcionka na blogu, wg mnie jest zbyt duża. I tu mogę jedynie snuć własne domysły, np.
- w ten sposób autor chce sprawić, aby krótka notka wydawała się dłuższa? Zapewne.
Czyli kolejna rzecz. Prześlizgnęłam się po notce. Hm, pomiędzy dialogi przydałoby się wpleść jakieś krótkie opisy.
Widać, że się starasz i zdobywasz małymi kroczkami grono fanów. Osobiście powiem, że też uwielbiam postać Kakasia, chociaż moim nieodzownym i jedynym zawsze pozostanie Minato! *.* Oh, i ah!
Więcej wytrwałości! :) Zareklamuj bloga, zmień parę szczegółów. Pamiętaj, że liczy się dobre pierwsze wrażenie, a przejrzysty szablon i czytelny rozkład bloga na pewno zwrócą uwagę potencjalnego czytelnika.
Mam nadzieję, że moich wypocin nie potraktujesz jako krytykę czy coś w tym rodzaju. Chciałam dać kilka wskazówek i z neutralnego punktu widzenia zobrazować pewne rzeczy :)
A teraz, jeśli się nie gniewasz, zareklamuję mojego Minato!
"Kiedy po raz pierwszy ujrzałem jej twarzyczkę, wyglądała niczym wcielenie wszelakiej furii. Początkowo chciałem uświadomić dziewczynę, że nie ma czego się obawiać, że stoimy po tej samej stronie, ale jej agresywne nastawienie sprawiło mi nieopisaną radość. Nie wiedzieć czemu, miałem ochotę śmiać się jak głupek. Niestety mój uśmiech działał na nią niczym czerwona płachta na byka, a ja nie chciałem zostać nadziany na ten mały szpikulec, który tak intensywnie dzierżyła w swej prawej dłoni."
Minato Namikaze nie podejrzewał, że rudowłosa piękność, z charakterem porównywalnym do wybuchu wulkanu, może zakłócić jego spokojne życie. Początkowo wprowadzenie się Kushiny traktuje z dystansem. Jednakże kiedy dziewczyna wkupuje się w jego łaski poprzez smakowite potrawy, Żółty Błysk Konohy traci zdrowy rozsądek.
Czy otworzy kawalerskie serce i pozwolić ugodzić się strzale Amora? A może sam wbije sobie szpikulec, nie zdając sobie sprawy z własnych poczynań?
Jest to pierwsze opowiadanie, które zagościło na blogu mrok-nocy.blogspot.com i zapewne nie ostatnie. Serdecznie zapraszam! Anaya.
Życzę Ci wiele pomysłów i niekończących się pokładów weny!
http://konoha-high-school.blogspot.com/ - Zapraszam, przeczytam twojego bloga później xD!!
OdpowiedzUsuńWchodze na tego bloga codziennie i nie moge doczekać się kolejnej notki.
OdpowiedzUsuńhttp://kakashixsakurka.bloog.pl
Hej. Nie wiem czemu, ale na stronę o Kaszalocie nie mogę wbić... Mniejsza. Pisałaś coś o nowym blogu. Zapewne chcesz szablon? Bardzo bym prosiła, żebyś wpadła na dusza-anayi.blogspot.com i tam złożyła u mnie zamówienie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, iż akurat tutaj, ale informuję cię o nowym rozdziale.
OdpowiedzUsuńhttp://zupelnie-nowy-rozdzial.blogspot.com/2013/09/rozdzia-15-poczatek.html
Pozdrawiam i życzę miłego czytania. =^O^=