- Oh, jak dobrze być znowu w domciu- powiedział
Kakashi rzucając się na kanapę
- Chcesz herbaty, może cos do jedzenia?
- Oh, taaak zdecydowanie taaak !- spojrzał na nią z
czułością
Po chwili dziewczyna przyniosła herbatę i kanapki
- Siadaj Kakashi , herbata
ci stygnie
- Oh… Jezuuu, jesteś
kochana!
- Wiesz… Pytałam się
Tsunade o mieszkanie, ale niestety jeszcze niczego nie znalazła więc…
- Sakura, nie wygłupiaj
się. Co nie wygodnie ci ?
- Nie, ja po prostu nie
chce ci robić problemów…
- Problemów? Póki będziesz
robiła takie kanapki możesz tu zostać jak długo chcesz
- Dziękuje Ci J
Wzięli się więc za kanapki…
Kakashi ściągnął maskę, na co Sakura
zareagowała wielkim uśmiechem na twarzy
- Haha, Sakura, naprawdę Ci
się tak podobam, bez tej maski?- zaśmiał się do niej
- Co ?... Nie… znaczy tak …
znaczy… Pij herbatę, bo ci stygnie!
- haha, może naprawdę
powinienem ściągnąć tą maskę
- No mówiłam , przecież
jesteś przystojnym facetem , nie masz co ukrywać pod tą mas…- ale znów
przerwała, bo znów zdała sobie sprawę, że się zapędziła. Na co Kakashi,
zareagował gromkim śmiechem – No to ja … no może ja już pójdę się umyć- szybko
wstała i poszła do łazienki. Kakashi patrzył na nią jeszcze chwilę i poszli
spać..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz