-
Boże jak tu pięknie! Nie myślałam że mogę się tak za Konohą stęsknić!-
powiedziała różowo włosa, nie martwiąc się spojrzeniami przechodniów.
Tak nie było jej tu całe 3 lata. Po tym tragicznym zdarzeniu Piąta
wysłała ją do Piasku by pomogła Kazekage wyszkolić paru wyśmienitych
ninja. Po skończonej misji powróciła do domu, do miejsca za którym tak
tęskniła.
-
Jezu jaka ja jestem głodna, mam ochotę na podwójne ramen u Ichiraku, Ie
zaczynam myśleć jak Naruto hi hi.. Naruto…- tu przerwała rozmyślając o
tym blond włosym chłopcu, jej najlepszych przyjacielu- jak ja się za nim stęskniłam, ale czy będzie chciał ze mną gadać, po tym co się stało…
-
Nie bądź dziecinny, on nie wróci, stał się kompletnie Kim innym, nie
jest już tym samym Sasuke Uchiha, którego znaliśmy, on chciał nas zabić,
słyszysz Naruto ZABIĆ! Czy ty naprawdę jesteś tak…- lecz przerwała
widząc jego minę, nigdy jeszcze nie patrzył na nią z takim
niedowierzeniem
-
Gdzie się podziała ta dziewczyna z przed 3 lat, która stała tu w łzach w
oczach błagając mnie bym zwrócił go tobie ? Gdzie ona jest Sakurcia !
-
Dorosła Naruto, ty też powinieneś, zranił mnie nie chcę go znać. Naruto
on rani każdego, rani ciebie ile jeszcze musisz przecierpieć by
zrozumieć, że to już nie nasz przyjaciel, a nasz wróg…
-
Ghh… Nieważne co powiesz ja i tak będę ciągle trenował, stanę się silny
i sprowadzę go powrotem, zobaczysz nie rzucam słów na wiatr! To moja
droga ninja!-
Sakura
skamienia- Jakim cudem przez to co przeszedł pozostał nadal tym samym
chłopcem- pomyślała – Naruto ja cię po prostu nie chę stracić, nie chcę,
nie przeżyję tego, odpuść go sobie, nie zależy mi na nim, zwalniam cie z
obietnicy mi danej, Naruto proszę!
- Ghh.. Niewierze… Wiesz ja … ja… ja nienawidzę osób które kłamią, które okłamują samych siebie!
Nigdy nie zapomni tych oczu, do teraz nie wie czy wtedy to były oczy Naruto, czy już Kjubiego ( sorki nie wiem jak
się odmienia przyp.aut.). Ale nie ważne może jej już wybaczył. Nieważne
teraz była zbyt podekscytowana, w końcu ich zobaczę; Tsunade, Ino,
przyjaciół i… go….
- Nie Sakura skończ to twój nauczyciel… były nauczyciel, nie ale wciąż nauczyciel, na dodatek… na dodatek jest
starszy ale… nie jest tpo przecież wielka różnica wieku ile z 8 lat? Na
dodatek ta jego maska i w ogóle; Nie skończ o czym ty myślisz! Przecież
to Hatake Kakashi, kopiujący ninja z Konohy, on może mieć każdą, czemu
więc miał by wybrać ciebie?
-
W końcu jesteś – przerwał jej głos, tak bardzo znany i tak bardzo
ukochany głos, głos należący do Piątej, nawet nie zauważyła kiedy doszła
do jej gabinetu.- Boże Sakura jak ja cię dawno nie widziałam, ależ się
zmieniła no normalnie kompletnie inna osoba- zachwycała się Tsynade… Puk
Puk…- Proszę!- Do gabinetu wszedł on, ten o którym Sakura nie przestała
myśleć od odejścia z wioski.
- Ohaio Sakura!- przywitał się nim zdążyła się odezwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz