wtorek, 30 października 2012

Jesteście moimi przyjaciółmi



- Sakura, wszystko w porządku?- spytała zaniepokojona Ino. Kiedy usłyszała krzyk na zewnątrz postanowiła pójść zobaczyć co się stało. Ale kiedy wyszła zobaczyła jedynie swoją przyjaciółkę, stojącą samotnie w ciemności. Kidy podeszła zdała sobie sprawę, że płacze…- słyszałam, krzyki…
- Kakashi… - nie odpowiadając ruszyła przed siebie- gdzie on może być? Pójdę do domu...- ale nagle przypomniała sobie słowa Kakashiego- „Kiedy jest mi źle zawsze tu przychodzę”- nagle zmieniła kierunek i kierowała się w stronę pomnika bohaterów. Gdy tam doszła zobaczyła stojącego Kakashiego. Podeszła do niego powoli i stanęła w bezpiecznej odległości- Szukałam cie- powiedziała cicho.
- Po co ?- spytał obojętnie. Nie spojrzał na nią nawet. Co Sakurę uderzyło
- Ja nie wiedziałam, że to Cię tak dotknie…
- No nie pewnie…! Będę tam po prostu stał i patrzył jak jakiś facet cie obściskuje- to już było dla niego za dużo. Nie wytrzymał. Odwrócił się i krzyknął jej prosto w twarz- czy ty czasami myślisz o uczuciach innych!? Wiesz jak ja się do cholery poczułem… Nie! Nie obchodzi cie to… Pewnie przyszłaś tu dlatego, bo TOBIE się źle na sercu zrobiło! Mam rację?!- odpowiedziała mu cisza- Tak myślałem…- te słowa powiedział już ciszej i znów zniknął jej z oczu.
- Czy… czy to prawda? Czy naprawdę martwię się tylko o siebie? Jak tak racjonalnie pomyśleć, to on zawsze przy mnie był, zgadzał się na każdą moją zachciankę. Nie wiedziałam, że może być zazdrosny… Na dodatek, on mnie zna z każdej strony, a ja nie wiem nawet małej cząstki o nim… ale nie chcę go stracić, jest dla mnie wszystkim…- opadła na najbliższe drzewo i zakrywając twarz w dłoniach zaczęła cicho płakać.
                                                                       ***
- Ino, gdzie Sakura- dziewczyna gwałtownie się obróciła, słysząc głos Gaary
- Sama chciałabym to wiedzieć... Widziałam, jedynie jak kłócą się o coś z Kakashi- sensei. On  później gdzieś pobiegł a ona stała tam i płakała. Chciałam podejść i się spytać co się stało, ale ona tylko szepnęła jego imię i pobiegła…
- Ehm…- westchnął Gaara- wiedziałem, że tak będzie…
- Co wiedziałeś- spytała blondynka zmartwiona o przyjaciółkę
- Hmm… Ino potrzebuję twojej pomocy, ale muszę wiedzieć, czy mogę ci zaufać- gdy otrzymał potwierdzenie przez stanowcze skinięcie głowy przez dziewczynę dodał- wracaj na imprezę, najlepiej jakbyś stworzyła 3 klony Sakurę, Kakashiego i mnie. Udawaj, że nic się nie stało…- powiedział i ruszył przed sobą
- Toż mi dał zadanie no, no- naburmuszyła się ale zrobiła co kazał i wróciła na imprezę
                                                                       ***
- Mówiłem, ci że masz jej nie ranić- mruknął cicho gdy w końcu go znalazł
- To nie ja ją ranię, lecz odwrotnie… Co tu robisz?- te ostatnie spytał z pretensją w glosie- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy
- Otóż, tu drogi Kakashi, się nie zgadzamy, otóż jest to moja sprawa, gdyż obaj jesteście moimi przyjaciółmi i nie chcę widzieć jak moi przyjaciele cierpią z powodu…- przerwał i ściszył ton, tak, że go już praktycznie nie było słychać- z mojego powodu. Dlatego proszę cie o chwilę rozmowy- Kakashi spojrzał na niego podejrzliwie, ale zgodził się i już po chwili usiedli pod drzewem i zaczęli poważną męską rozmowę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz