wtorek, 30 października 2012

Zakupy



- To co, gdzie najpierw?- zapytał Kakashi wychodząc z domu
- Hmm Jest pewien sklep…- ale nagle przerwała – nie… nie ważne, normalnie do centrum
- Co jest, czemu przerwałaś? Jaki sklep?
- Nic, po prostu mój tato obiecał mi, że jak zostanę Jouninem to mnie do niego zabierze. Jest on bardzo drogi, są tam piękne rzeczy, rzeczy jakie by każda dziewczyna chciała mieć. Rzeczy nie na moją kieszeń- zaśmiała się cichutko
- No dobrze, prowadź- uśmiechnął się do niej spokojnie
- Żartujesz? Te rzeczy będą tam kosztowały z 10 misji rangi S… Nie! Nie ma mowy !
- No dobrze…- mężczyzna stanął przed nią- jak tak stawiasz sprawę, ustalmy, że te zakupy będą prezentem urodzinowym i moim prezentem za zostanie Jouninem… i tak miałem ci coś dać
- Na… Na pewno?
- Hai! Idziemy
Po paru minutach weszli do niewielkiego sklepu. Nie było tam wiele osób, ale ci którzy byli, naprawdę widać było, że są bogaci. Kakashi wziął jakąś pierwszą lepszą bluzkę do ręki i sprawdził cenę. Odłożył powoli i głośno przełknął ślinę…
- Mówiłam, chodźmy stąd, tu jest za drogo…- powiedziała Sakura cicho. Oczy jej zabłysły gdy miała już wychodzić, gdy nagle poczuła jego dłoń na swym ramieniu
- Nawet o tym nie myśl, idziemy... Naprawdę mam oszczędności…
- Nie czuję się z tym dobrze, ale jeśli sprawi ci to przyjemność to ok.
- Dobra, no to ruszamy, ale…. Mam 2 reguły
- Kakashi, nie martw się nie spędzimy tu całego dnia- zaśmiała się różowo włosa
- Nie, nie o to mi chodzi. A łaź se ile chcesz. Pierwsza reguła, co ci się podoba, bierzesz przymierzasz, jak jest dobre wkładasz do wózka- tu wskazał na wózek który właśnie wziął- zasada nr 2. Ceną przejmuję się ja, rozumiemy się ?!- jej oczy zabłysły. Wzięła go za rękę i ruszyli. Po około godzinie łażenia Kakashi zmęczony zaproponował kawę. Poszli, do knajpki blisko sklepu i usiedli. Dziewczyna zaczęła przypatrywać się rzeczom, jakie kupiła- podoba się ? – spytał Kakashi, widząc zadowoloną dziewczynę
- Oczywiście. Są piękne… Naprawdę jesteś kochany, jeszcze od nikogo nie dostałam takiego prezentu…- uśmiechnęła się do niego najlepiej jak potrafiła.   
- Cieszę się, że ci się podoba J
- Kakashi… ile za to zapłaciłeś…?- zapytała nieśmiało
- Przecież mówiłem…
- Wiem ! ale tego jest tyle… a przecież jeszcze sukienka… Odpuśćmy ją sobie…- wtrąciła. Jej głos drżał. Nie patrzyła na niego, cała się zarumieniła
- A w czym pójdziesz?- spytał zdziwiony Hatake
- Mam jakąś starą w szafie, a jak nie to pożyczę od Ino…
- O nie! Nie pozwolę ci zepsuć mi zabawy, na dodatek została jeszcze jedna rzecz jaką muszę ci wybrać, a od czego się nie wywiniesz…- uśmiechnął się do niej chytrze. Widząc zdziwienie na twarzy dziewczyny zbliżył się do niej i szepnął do ucha-  nie uważasz, że przydałaby się jakaś seksowna bielizna?- Sakura skamieniała. Po chwili dopiero dotarło do niej to co powiedział.
- O naprawdę?!- zapytała szczerząc się
- Ha. A jeśli chodzi o sukienkę to już nawet wybrałem… ma ją tu – tu uniósł torbę. Dziewczyna nawet nie zauważyła, że jest o jedną więcej niż ona wzięła. Już wyciągnęła ręce, aby zobaczyć, gdy nagle poczuła sprzeciw- o, co to, to nie! – zaśmiał się chytrze- zobaczysz ją dopiero pojutrze- schował torbę i zaczął się głośno śmiać, widząc minę Sakury- no a jeśli odpoczęłaś, możemy iść poszukać coś pod nią- Sakura mogła przysiąść, że zauważyła błysk w jego oku. Wstali, zapłacili i poszli do niewielkiego sklepiku z kobiecą bielizną. Kiedy Kakashi wszedł, nie mógł nie zauważyć zabójczego wzroku kobiet znajdujących się wewnątrz
- Czy, czy one mi coś zrobią? Boję się ich – spytał zaniepokojony swej dziewczyny
- Trzymaj się mnie a nie powinno się nic stać- zaśmiała się różowo włosa, widząc roztargnienie Hatake
 Rozdzielili się Sakura poszła na stronę z mniej „ seksowną” bielizną, aby nie wzbudzać podejrzeń kobiet, czujnie ją obserwujących. Nagle zdała sobie sprawę, że Kakashi gdzieś zniknął, ale nie musiała się długo zastanawiać gdzie, bo nagle poczuła dłonie wciągające ją do przymierzalni
- Hatake Kakashi!- zaśmiała się i już chciała się odwrócił aby dać mu kuksańca, lecz przerwała gdy zauważył co trzyma w dłoniach. Były to 2 komplety bielizny i to jakiej… Sakura gdy je zobaczyła aż się zarumieniła - Ten- tu wskazał na czerwony strój- będzie idealnie pasował do sukienki, którą ci kupiłem, a ten…- tu podniósł drugi koplet- będzie…-  podszedł bliżej- na tą wyjątkową noc…
Dziewczyna drgnęła. Spojrzała na niego ( strój). Ten drugi też był czerwony, ale nie był 2- częściowy, wyglądał bardziej jak sukieneczka, baaardzo krótka sukieneczka… na jego widok w oczach dziewczyny pojawiły się iskierki szczęścia. Rzuciła się na Kakashiego i wycałowała, dziękując za wszystko…
- Haha, widziałam jakim wzrokiem mnie tamta kobieta zmierzyła, jak jej dałem ten komplecik do zapłaty, haha myślałam, że spali się ze złości i wstydu – Kakashi ledwo powstrzymywal się od śmiechu tak samo jak dziewczyna. Poszli jeszcze kupić buty do sukienki i wrócili do domu. Kiedy po całodniowych zakupach Kakashi zobaczył swoją ukochaną kanapę jak najszybciej tylko można było rzucił się na nią i już miał iść się zdrzemnąć, gdy nagle poczuł dłonie ściągające jego maskę
- Dziękuję- powiedziała Sakura, składając soczysty buziak na jego ustach – odwdzięczę się, obiecuje! Pójdę się umyć
Kiedy wyszła z łazienki, zauważyła swego ukochanego, męczącego się z pościelą. Zaśmiała się cichutko. Podeszła do niego i wzięła go za rękę i zaczęła prowadzić za sobą
- Sakura, kochanie, co robisz, ja już nie mam na nic siły
- Wiem- nagle weszli do jej pokoju i usiedli na łóżku- dlatego uznałam, że tu ci będzie wygodnie- Ułożyła go do łózka, uśmiechając się czule, dając mu potwierdzenie, że naprawdę może tu spać i w mgnieniu oka zasnęli wtuleni w siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz