- Kakashi… ja… jestem cała
twoja- uśmiechnęła się do niego i wlepiła swoje dłonie w jego rozczochrane
włosy. Kakashi tylko uśmiechnął się pod nosem i ruszył dalej. Ściągnął z niej
strój i zrzucił na ziemie. Przed leżała już prawie naga kunoichi. Uśmiechnął
się do niej i pocałował czule, dając jej do zrozumienia, że będzie delikatny.
Ściągnął z niej ostatnią niepotrzebną część garderoby. Teraz miał ją całą nagą
przed sobą. Ruszył w dół, powoli kierując się do jej skarbu. Rękoma gładził
lekko jej uda. Jej ciche jęki przekształciły się już w ciche okrzyki podniecenia. Kiedy przed jego oczami ukazał
się jej skarb, wspiął się do niej i znów pocałował czule.
- Poliż- powiedział czule
dając jej swe dwa palce. Dziewczyna posłusznie zrobiła co jej kazał. Polizała,
oczywiście nie omijając zadziornej zabawy języczkiem, co Kakashi dobrze czuł i
uśmiechnął się figlarnie… Spojrzał jej jeszcze raz w oczy, aby się przekonać,
że na pewno jest gotowa. Uśmiechnął się jeszcze bardziej, gdy ujrzał w nich
jedynie podniecenie. Wrócił do poprzedniej pozycji, oczywiście zahaczając po
drodze o jej piersi. Rozłożył delikatnie je nogi, gdzie znajdował się jej kobiecy,
jeszcze przez nikogo nie tknięty skarb. Włożył 2 palce. Usłyszał cichy syk. Na
chwilę przestał. Podniósł się i szepnął jej czule do ucha- Pamiętaj, kochanie,
wystarczy jedno słowo a przestanę
- Nie… Ja chcę tego, chcę
to zrobić z tobą… Chcę to zrobić dziś… Chcę abyś to ty zrobił ze mnie kobietę…-
Kakashi nie musiał słyszeć tego drugi raz. Już po chwili zaczął poruszać się (
palcami przyp. aut) w niej z minuty na minutę coraz szybciej dokładając trzeci
palec. Widząc, że dziewczyna, jest już cała mokra i gotowa, rozpiął spodnie i
ściągnął bieliznę.
- Duży…- powiedziała
przerażona, ale od razu pożałowała tych słow. Zarumieniła się i spojrzała w
bok.
- Haha, no tak, wiem, że na
początku, może ci to sprawić wielki ból, ale obiecuję, że później ból zastąpi
niewyobrażalna przyjemność- uśmiechnął się do niej lekko- a teraz proszę
pocałuj mnie- powiedział i złożył na jej ustach swe usta. Nagle dziewczyna
przerwała pocałunek a z jej ust wydobył się krzyk a w oczach ukazały się łzy.
Kakashi, też syknął z bólu, poczuł na swych plecach, że pazurki Sakury wbijają
się coraz głębiej w jego skórę. Widział, że każdy ruch sprawiał dziewczynie
wielki ból, nie tylko widział, doskonale to czuł. Kiedy już wszedł do końca,
zauważył niewielki strumyk krwi. Pochylił się nad nią i czule szepnął- już po wszystkim, teraz jesteś moja… tylko
moja… moja na wieki- po tych słowach zaczął poruszać się w niej coraz
gwałtowniej. Na samym początku, dziewczyna czuła ból, ale już po chwili, tak
jak powiedział Kakashi, ból zastąpiła przyjemność, i to wielka
przyjemność. Przestała nad sobą panować
jej krzyki zaczęły być coraz głośniejsze. Kakashi też poprzez sapanie,
ukazywał, że jest mu dobrze
- Kakashi, proszę
szybciej…- powiedziała po chwili. Hatake słysząc zachętę, zaczął poruszać się
coraz szybciej a ich jęki stawały się coraz głośniejsze.
- Ja zaraz… Sakura…- już
chciał wyjść i dojść na zewnątrz gdy poczuł, że nogi dziewczyny zatrzymują go w
środku. Zdziwiony spojrzał w górę
- Chcę cie czuć w sobie,
chcę dojść wraz z tobą- szepnęła. Tak
więc się i stało. Opadli razem na kanapę wycieńczeni.- wybacz, Kakashi-
mężczyzna zdziwiony spojrzał na nią. Nagle poczuł jak chakra dziewczyny leczy jego rany. Uśmiechnął się tylko.
Przytulił ją do siebie i razem zasnęli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz