-Więc nasza mała dziewczynka była z Gaarą, kto
by pomyślał…- otworzył drzwi, ona już tam siedziała i czekała- Ohaio!
- Kakashi!- krzyknęła i już miała wyskoczyć z
łóżka, ale jej nogi nie były posłuszne
- Hej, Hej!- on już tam był- Uważaj, tak jak
mówiłaś sama, jesteś osłabiona, musisz odpocząć…
- Ale… Ale co z
Naruto ?
- Właśnie się obudził. Możemy iść jak chcesz… Tylko
proszę cię spokojnie, powoli i delikatnie
- Kakashi, nie jestem małym dzieckiem, jakbyś nie
zauważył – posłała mu zabójcze spojrzenie
- Tak, ooo tak trudno nie zauważyć…
- Proszę, chodźmy już! Muszę go zbadać, zobaczyć
czy wszystko z nim w porządku
Poszli . Szli tak w ciszy. Kiedy zobaczyli drzwi,
różowo włosa automatycznie przyśpieszyła, już prawie biegła
- Sakura… Miało byś powoli…- posłał jej
zażenowane spojrzenie
Otworzyli drzwi i tam go zobaczyli, siedzącego i
jak zawsze śmiejącego się
- Sakura- Chan, Kakashi-sensei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz