poniedziałek, 29 października 2012

Poranna niespodzianka



- Ghh. Nienawidzę porannego słońca zawsze tak świeci w oczy!- spojrzała na budzik była 6 rano- boże jak wcześnie- wstała, ale z wielką  niechęcią. Przy sobie miała pościel pod którą spal Kakashi- hmm… ale on ślicznie pachnie, ah ciekawe … ah nieważne-wstała, poszła się umyć, ubrać i postanowiła, że się odwdzięczy swemu lokatorowi i zrobi mu przepyszne śniadanie- przynajmniej tyle mogę zrobić, haha oprócz buziaka w policzek… boże czemu ja to zrobiłam, kompletnie nie w moim stylu, ale chyba mu się podobało, może następnym razem posunie się trochę dalej i… NIE! Skończ wystarczy…
Wyszła z pokoju, lecz obraz jaki zobaczyła spowodował natychmiastowy atak serca. Tam na środku pokoju stał on robił śniadanie, bez koszulki- boże jaki on umięśniony- ale większe zdziwienie, i jeszcze większy uśmiech na ustach Sakury spowodowała jego twarz. NIE MIAŁ NA SOBIE MASKI- Jezu, jaki on przystojny, czemu chowa taka buźkę za maską...- Dzień dobry Kakashi- san, wcześnie wstałeś…
Gdy ją zobaczył momentalnie chwycił za maskę i podciągnął ją do góry, co spowodowało wielki smutek w duszy młodej dziewczyny
- Hmm, Ohajo Sakura,  ty też nie pospałaś, wybacz jeśli cię obudziłem, byłem na małym  spacerze i…
- Nie nie martw się nie obudziłeś mnie, szczerze mówiąc chciałam ci zrobić jakieś śniadanie w podzięce za gościnę, ale jak już…
- Wczorajsze podziękowanie zdecydowanie mi wystarczyło…
Jej twarz momentalnie zrobiła się tak różowa jak jej włosy, było jej głupio, przecież pocałowała swego nauczyciela, tylko w policzek… ale to nadal był całus…
- Wybacz Kakashi, ja… ja nie wiem czemu to zrobiłam, to… to było momentalne, ja… ja wybacz!- jeszcze nigdy nie była tak różowa na twarzy jeszcze nigdy nie czuła takiego zażenowania
- Hej w porządku, nic się nie stało, przecież mówię, że było to bardzo miłe uczucie…- powiedział, kładąc swą duża, umięśnioną, choć nadzwyczaj delikatną dłoń na włosach dziewczyny, i z szerokim uśmiechem ruszył do kuchni zrobić herbatę
Za to Sakura jeszcze nigdy nie czuła takiego uczucia gdy ktoś ją dotknął jakby „motylki”- dziewczyno, opanuj się jeszcze to zauważy i wtedy będziesz miała cyrk
- Hej dziewczyno, chyba się jeszcze nie obudziłaś, chcesz kawę czy herbatę, już zrobiłem jakieś śniadanie tylko odgrzeję i będzie można jeść
- Om… Sorki kawę, zdecydowanie kawę
Usiedli więc do pierwszego wspólnego śniadania- boże czemu on się nie ubierze, nie mogę przestać się na niego gapić, hmm… czemu zasłonił swoją twarz, przecież jest taki przystojny, chociaż to sprawia, że jest jeszcze bardziej tajemniczy
- hi hi… ciekawe o czym myśli, może powinienem się ubrać… chociaż, ta jej ciekawość moją osobą jest dość fascynująca... szkoda tylko, że tak szybko zobaczyła moja twarz, tego nie było w planie..
- hmm. Czy list od Piątej już przyszedł?- spytała dziewczyna siedząca przed nim- wiesz przydało by się wiedzieć z Kim będziemy współpracować, jakie mają umiejętności, co potrafią, a czego nie…
- Sakura, po pierwsze to genini oni nie potrafią niczego, po to my tam jesteśmy, to my mamy ich nauczyć wszystkiego przy odrobinie szczęścia wyrosną na tak wspaniałych ninja jak ty czy Naruto, lub jak nie będziemy ostrożni i nie zareagujemy wystarczająco szybko staną się jak Sasuke i zdradzą wioskę…
- Nie obwiniaj się o Sasuke, proszę Kakashi, to nie twoja wina, nie wiedziałeś, że stanie się dupkiem który zdradzi wioskę, nikt tego nie mógł przewidzieć, byłeś… phi jesteś wyśmienitym nauczycielem…
- Łoł jej ton, oczy, wzrok zmieniły się, ze spłoszonej dziewczynki, rumieniącej się na każdy komplement wypowiedziany przeze mnie stała się kobietą, silną i stanowczą kobietą- pomyślał posiadacz Sharingana. - Taa a po drugie same zdolności nic nie dają, póki nie poznasz ich osobiście, tak samo było  z tobą, wydawałaś się głupiutką dziewczynką, zakochaną w chłopaku z elity, atu patrz… AŁ- nagle poczuł pięść dziewczyny na swym ramieniu- boże dziewczyno, daj mi dokończyć… a teraz stałaś się piękną kobietą, wielkim shinobi, więc widzisz pierwsze wrażenie też bywa omylne więc…
 I tak dalej w ciszy siedzieli, kiedy to ptak od przesyłek przysłał list z informacją, że nowa grupa już czeka, popatrzyli na siebie to też z radością, to też z niewielką ilością lęku i poszli przywitać grupę geninów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz