poniedziałek, 29 października 2012

Słońce



- Dobra, trzeba w końcu wstać. Przecież umówiliśmy się z geninami na pierwszy wspólny trening… - wstała i poszła się umyć. Kiedy była już gotowa, spojrzała na zegarek- 6:30! Boże, chyba mnie pogięło, tak wcześnie wstawać! Mam przecież jeszcze 1.5 godziny – Wyszła z pokoju i poszła do kuchni. Na kanapie w pokoju spał Kakashi- Jezu jak on słodko śpi
Po 5 minutach kawa była gotowa- Może powinnam go obudzić, musimy jeszcze omówić nasz trening- wzięła dwie kawy i poszła do pokoju. Położyła je na stole obok kanapy
- Hej Kakashi… Mam dla ciebie przepyszna kawę
- Hę, która godzina?
- Am… za 20 siódma
- Boże, dziecino, ty chcesz mnie wykończyć… O dziękuje- powiedział, odbierając kawę. Siedział bez maski i bez koszuli, co Sakura oczywiście od razu zauważyła
- Chcesz cukier?
- Taa, poooproooszęęęęę- ziewając odpowiedział
 Dziewczyna poszła do kuchni. Cukier znajdował się na górnej pólce
- Phiu, Phiu – zagwizdał Kakashi, widząc jej długie, piękne, nagie nogi
- Kakashi, to było niestosowne! – rzuciła mu groźne spojrzenie
- Ja nic nie mówię jak pożerasz mnie wzrokiem, widząc mnie bez koszuli
Sakura skamieniała- on… on to zauważył ?
- Może pomóc ? – zapytał. Nie czekając na odpowiedź, opierając swoje półnagie ciało na ciele dziewczyny ściągnął cukierniczkę
- Booże co on robi, przecież czuje go całego na mnie… Jezu zaraz zwariuję
- Proszę- podał jej cukierniczkę i podszedł do niej schylając się na wysokość jej ucha szepcąc - Nie wiedziałem, że tak na ciebie działam…- i odszedł puszczając jej oczko
Sakura stała tam na środku kuchni, cała skamieniała, patrząc na odchodzącego Hatake i usłyszała nagle jego głos z kanapy w pokoju …
- Słońce herbata ci stygnie ! J
Przyszła i usiadła na kanapie obok niego, ale wystarczająco daleko, aby nie mógł na nią „działać”. Kakashi zauważywszy to zaczął się ironicznie śmiać- Wiesz ja nie gryzę …- i począł przybliżać się do różowowłosej
- Wiem ja tylko… Dobrze! Dosyć!... Kończmy te gierki Hatake, za godzinę mamy spotkanir z grupą. Musimy zastanowić się nad treningiem – skrzyczała go zmieszana dziewczyna
- Dobrze, dobrze już- zaśmiał się, ale nagle pochylił się ku niej niebezpiecznie nisko. Mógł bez problemu czuć jej przyśpieszony oddech. Nagle zza jej pleców sięgnął koszulkę i zaczął ją na siebie ubierać.
- Może się lepiej ubiorę, bo cię jeszcze o zawał przybiorę- powiedział, widząc jej minę
Sakura posłała mu zabójcze spojrzenie, lecz cały ten efekt złości zepsuły jej zarumienione Poliki
- Hoho, jaka zabawa, nie wiedziałem, że Sakura tak na mnie reaguje, będzie łatwiej niż myślałem – pomyślał Hatake
Jeszcze krótko omówili plan treningu i ruszyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz