- Wszyscy gotowi?
- Hai- odpowiedziała cała grupa
- Emm… Sakura- sensei, czy wszystko z tobą w
porządku? Wydawałaś się wcześniej trochę nieobecna- spytała się Onare
- Wszystko w porządku, dziękuję za troskę, możemy
już ruszać?
- Hai!
Ruszyli- Sakura wydaje się spokojniejsza. Czy coś
między nią a Garą się zadziałało, że tak to wszystko przejęła? Nie ważne, jak
będzie chciała to mi powie, nie będę się wtrącał- pomyślał Hatake.
- Hej Kakashi- sensei!- był to Kai
- Co, coś się stało?
- Nie, po prostu… hmm czy my naprawdę zobaczymy się
z Kazekage? Podobno to przyjaciel Naruto- senpai… Musi to być naprawdę silny
ninja z tego Naruto. Hinata-nichan nie przestaje o nim mówić i zawsze się się
tak przy tym rumieni…
Sakura lekko się uśmiechnęła
- Naprawdę?... Wiesz jeśli Hinata powierzyła ci swoje
miłosne tajemnice, to nie powinieneś ich rozpowiadać na prawo i lewo.
- Haha Kai zawsze ci mówiłem, że za dużo gadasz…!-
powiedział Hitomi, lecz szybko z zamilkł napotkawszy
wzrok Kakashiego
- Auć!- nagle poczuł jak na głowie pojawia się
wielki guz- Auć, za co dziecino?!- spytał się Hatake, ocierając sobie głowę
- Po pierwsze, nie jestem dzieciną, a po drugie- tu
Sakura zniżyła głos, tak aby tylko on ją słyszał- nie płosz go! On się ciebie
boi, na dodatek…
- Nie!- tu przerwał jej Hatake- zostaw mi go ok. ?
- Jak chcesz, ale- tu przerwała, widząc, że ich
uczniowie bawią się w najlepsze
- Może się z nami podzielicie co was tak bawi,
pośmiejemy się razem ( dedykuję te słowa moim wszystkim nauczycielom przyp. aut)- spytał Kakashi, udając ton
rozgniewanego ojca, co Sakurze się to zabójczo podobało
- Eghm… E no … no nic Kakashi- sensei to … to nic
po prostu Kai … nic po prostu powiedział coś śmiesznego…-- odpowiedziała
spłoszona dziewczyna
- O! naprawdę ? To może się z nami tym podzielisz?
To my też się pośmiejemy…
- Am… No bo … Tak się zastanawiam… bo powiedziałaś
Sakura- sensei, że Hinata neechan kocha
Naruto- senpai… no bo widzisz, bo jeśli to miłość to ona się tak… no jak o nim
mówi to ma taki wzrok…
- No i co- zaśmiał się pod nosem Kakashi- Wiesz Kai
jak ludzie się kochają, to właśnie się tak na siebie patrzą
- Czyli ty Kakashi- sensei kochasz Sakurę- sensei i
nawzajem?- wtrąciła się Mai
- Co?- obaj spojrzeli na siebie – skąd wam się to
wzięło ?
- No bo
patrzycie tak na siebie jak Hinata- neechan na Naruto- senpai, więc myśleliśmy
…
- Naprawdę nie macie się czym martwić –
zachichotała różowo włosa, nie mogąc się powstrzymać od spojrzenia na
Kakashiego, lecz w tym samym czasie Hatake wpadł na ten sam pomysł i ich
spojrzenia skrzyżowały się
- skupcie się lepiej na misji i na drodze zamiast
zaśmiecać sobie głowę takimi bzdurami – powiedział Hatake – Jedno w tym
wszystkim jest dobre, Sakura w końcu się uśmiechnęła… Kurcze i czy te dzieciaki
nie mają racji? Cholerka może ja naprawdę czuję do tej różowowłosej pękności?
Nie! Hatake skończ! To twoja była
uczennica, na dodatek ta różnica wieku 8 lat! To zdecydowanie za dużo!
I tak do Wioski Piasku dotarli nie wypowiadając ani
słówka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz