wtorek, 30 października 2012

Ty jesteś moją gwiazdą



- Śpisz Kakashi?
- Nie, kochanie, co się stało? – spytał lekko przestraszony
- Nic po prostu nie mogę spać, chcesz się przejść?
- Skarbie, jest pewnie 3 nad ranem, a ty chcesz się przejść?- spojrzał na nią zaskoczony i powoli wstawał, ubierając się w coś ciepłego
-Dziękuję- pocałowała go w usta i wyszła ciągnąc go za sobą. Szli tak przez dłuższy czas nic nie mówiąc nic. Po chwili weszli na dość dużą polanę- może usiądziemy?- spytała. Wydawała się niedzisiejsza, jakby coś się stało.
- Coś się stało? – spytał siadając za nią przytulając  ją do siebie
- Ja… obiecaj mi, że nic ci się nie stanie. Że jeśli dojdzie do walki między tobą a Sasuke, to, że to ty będziesz górą. Ja nie przeżyję, jeśli cie stracę, słyszysz- nagle poczuł, że zaczęła drżeć. Po jej policzkach zaczęły lecieć pojedyncze łzy. Kakashi wstał i podszedł do niej od przodu
- No, hej piękna! No już spokojnie! Obiecuję, że nic mi się nie stanie, ok.? Już uspokoiłaś się? – zaczął się chichotać pod nosem przytulając ją do siebie. Dziewczyna odepchnęła go od siebie i posłała zabójcze spojrzenie
- Z czego się śmiejesz co ?
-  Z ciebie. Z twojej paranoi i z tego, że tak bardzo cie kocham- przysunął się do niej i musnął ją lekko w usta- na dodatek cieszę się!
- Cieszysz się? A niby z czego?- spytała, wciąż lekko naburmuszona
- Że bardziej martwisz się o mnie niż o Sasuke- zaśmiał się i w idealnym momencie odsunął się od ciosu dziewczyny
- Oczywiście, że o ciebie martwię się bardziej. Przecież to ciebie kocham głuptasie- mruknęła przytulając się do niego. Położyli się razem obserwując gwiazdy
- Mój ojciec kiedyś mi mówił, że każdy powinien znaleźć swoją gwiazdę i za nią podążać, pamiętam do dziś jego słowa „ Kiedyś każdy taką znajduje, trzeba tylko na nią poczekać, a jeśli już znajdziesz to upewnij się, że jest to ta specjalna, która przywiąże się tylko do ciebie i będziesz z nią do końca życia”. Nie wiedziałem o co chodzi,  uznałem, że to jakaś głupia gadka starego shinobi. Ale po jego śmierci postanowiłem sprawdzić jego słowa. Poszedłem na polane taką jak ta, położyłem się tak jak teraz leżę i obserwowałem niebo. I oczekiwałem tej specjalnej gwiazdy, ale żadna nie wpadła mi w oko. Wstałem i przeklinałem ojca za jego „ głupie słowa”- nagle się zaśmiał pod nosem. Wsparł się na łokciu i uśmiechnął do Sakury- aż do teraz myślałem, że ta „gwiazda” to normalna gwiazda, jak wiele na niebie,  ale teraz zrozumiałem, co tak naprawdę chciał mi przekazać…- milczał wpatrując się w oczy swej ukochanej
- Co? Co chciał ci przekazać- spytała różowo włosa wpatrując się w jego piękne oświetlone przez księżyc oczy. Nagle wstał  i stanął przed nią
- Proszę cie wstań i zamknij oczy- nagle w jego oczach zauważyła niepewność, strach i miłość? Zrobiła więc tak jak prosił. Stanęła i zamknęła oczy wyczekując jakieś reakcji.
- Możesz otworzyć oczy- usłyszała i tak najszybciej zrobiła. Widok jaki ujrzała przyprawił ją prawie o atak serca. Przed nią klęczał mężczyzna je życia z małym pudełeczkiem wyciągniętym przed nią
- Kakashi?- szepnęła z drgającym głosem
- Sakura Haruno! Od kiedy cie spotkałem moje życie się zmieniło. Wiem, że takie słowa  jak dzięki tobie jestem kompletnie innym człowiekiem mogą nie znaczyć nic specjalnego, ale taka jest prawda. Dzięki tobie poczułem tak dawno porzuconą miłość… - nagle przerwał i spojrzał w niebo- znalazłem swoją jedyną, wyjątkową gwiazdę. Ty nią jesteś Sakura!
- Kakashi!- do jej oczu zaczęły napływać pojedyncze łzy
- Więc klęczę tu przed tobą i oczekuję odpowiedzi na jedno pytanie- otworzył pudełko w którym znajdował się niewielki pierścionek z małym brylantem- Wyjdziesz za mnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz