poniedziałek, 29 października 2012

Żegnaj przyjacielu



Ich pocałunek zakończył się tak szybko jak się zaczął. Sakura odskoczyła od niego jak oparzona
- Wy…Wybacz- powiedziała z przerażeniem. Wyskoczyła z łóżka i poszła do siebie. Zasnęła jak najszybciej by nie mieć możliwości nawet zamienić z nim słówka. Hatake wielce zdziwiony poszedł w jej ślady.
Następnego dnia, gdy Kakashi otworzył oczy było już jasno. Spojrzał na łóżko swej współlokatorki. Było puste.
- Uff, czyli już wstała- pomyślał. Nadal nie wiedział czy ten incydent stał się naprawdę czy tylko mu się to wszystko śniło. Ale co tam się naprawdę stało. Ten pocałunek był tak miły a zarazem tak niestosowny. Ten wcześniejszy cmok w policzek był niczym w porównaniu z tym z en nocy. Wstał ubrał się i ruszył zobaczyć się z Naruto. Wszedł do środka i zobaczył wszystkich siedzących przy Uzumakim
- Kakashi- sensei, jak zawsze spóźniony- blondyn zaczął się śmiać
- Wybaczcie- uśmiechnął się i podrapał się po głowie, jak to zwykle miał w zwyczaju- gotowi do powrotu?
- Hai!
Spojrzał na Sakurę, która unikała jego wzroku…
- To… to ja już pójdę się spakować. Naruto przygotuj się, wy też – spoglądając na geninów wyszła
- Hej Kakashi- sensei! Co się stało Sakurci? Wydaje się taka nieobecna?
- Hę! Nie wiem Naruto, lepiej się przygotuj, zaraz wyruszamy- wyszedł kierując się do pokoju. Kiedy wszedł, dziewczyna właśnie stała przy oknie. Jej oczy wyglądały na kompletnie puste, patrząc w nicość…
- Am… Sakura?
- Hmm?- Odwróciła się słysząc głos mężczyzny, lecz wciąż na niego nie patrzyła
- Zaraz ruszamy, gotowa?
- Hai! Twoją koszulkę położyłam ci na łóżku- wzięła swoje rzeczy i wyszła
- Kuso! Teraz nawet na mnie nie patrzy… Ale czemu? Czy ten pocałunek coś dla niej znaczył? Może ona… Nie! Nie możliwe…
Po pół godzinie wszyscy byli gotowi
- Ah… no nareszcie… tak mnie długo w wiosce nie było! Powiedz Sakura, dużo się zmieniła?
- Naruto , nie wiem…. Za długo tam nie zagościłam
- Hehe! No tak ! J Dobra ruszajmy już! Już się nie mogę doczekać- podszedł do Gaary- dzięki przyjacielu! Nie zapomnę ci tego ! Mam u ciebie dług do spłacenia
- O nie Naruto ! Ja dopiero zdążyłem spłacić ten dług za uratowanie mi życia …No ale musimu się częściej spotykać, a nie dopiero jak komuś coś grozi …J
- Haha! Jasne ! do zobaczenia przyjacielu !
I ruszyli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz