poniedziałek, 29 października 2012

Pierwsze uczucia

- Hmm ja z nim w jednej drużynie znowu, kurcze to mnie zabije, przecież ja się rumienię na sam jego widok, a co dopiero znowu z nim współpracować, kuso!
- Hmm ślicznie wygląda jak się rumieni. Kakashi, co ty wyrabiasz to twoja uczennica, shinobi młodsza od ciebie o dobre 10 lat. Oj przecież wiem, ale mogę sie pobawić, w końcu nie jest to już małe dziecko, a z chęcią zbadałbym jej hmm, jak to nazwac poziom kobiecości…
- Kakashi sensei słyszysz mnie!?
- Tak sorki… a i nie sensei tylko Kakashi, to co może jakis obiad pewnie jesteś głodna jak wilk, ja szczerze powiedziawszy też, będziemy mogli usiąść i obgadać pare spraw?
- Ahm, oo…ok., czemu nie J
Szli tak w milczeniu jedno nie odzywając się ze strachu, że spłoszy drugiego a drugi, że palnie coś głupiego, i tak doszli do baru z BQ.
- kto by pomyślał, my znowu jako drużyna haha, ciekawe jak to ma wyglądać, 2 nauczycieli haha, ta Tsunade to ma czasami pomysły… chociaż czemu nie wiedza w dzisiejszych szkołach na teamt medycznym ninjutsu jest znikoma przyda im się tym bardziej przed wojną… – przerwał widząc zamyśloną dziewczynę- coś się stało ?
- hm… ja … ja sobie nie poradzę, ty ty jesteś wyśmienitym nauczycielem, masz  wprawę, na dodatek jesteś niesamowitym ninja, każdy chciałby mieć ciebie za nauczyciela, a ja, Kim ja jestem?…
- no tak, shinobi z ciebie żadna, no już nie wspomnę, że twoje medyczne ninjuutsu jest tak słabe, że hoho… No a na dodatek uwierz mi jesteś znana kto by nie znał jedynej uczennicy Tsunade, Sakura nie martw się jesteś niesamowita, dasz radę, nie zdziwiłbym się jakby szło ci dużo lepiej niż mi, naprawdę ciągle mnie zaskakujesz J
- O mój boże jaki on uroczy, a i ten jego głos taki podniecający , kurcze jak tak dalej Pojdzie to się na niego jeszcze dziś rzucę- Arigato Kakashi, jestem ci wdzięcznaJ
- haha, no no jaka zawstydzona mój plan działa, oh jaka ona słodka, ah jej nieśmiały uśmiech, oh jak tak dalej pójdzie to się na nią niedługo rzucę.
Oboje zjedli, zapłaciwszy, wyszli. Szli przez ciemne uliczki Konohy, idąc cicho, ukradkiem na siebie spoglądając.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz