Obudził się. Chciał wstać,
ale poczuł lekki nacisk na klatkę piersiową. Powodem była różowo włosa
kunoichi. Jego serce zaczęło szybciej bić- boże jaka ona piękna-
przełknął głośno ślinę przypatrując się dziewczynie. Jej gęste różowe włosy
opadały na jej mała drobniutką twarz. Oddychała lekko. Widział jak jej piersi
falują w rytm jej oddechu. Kołdra osłaniała jej dolną część ciała, oprócz lewej
nogi, która leżała między nogami Hatake- Jezu zaraz zwariuję!- nagle
poczuł drobny ruch na swej klatce i drobną dłoń opierającą się na jego udach.
Te ruchy sprawiły, że jego zmysły pobudziły się jeszcze bardziej
- Dzień dobry przystojniaku
!- przywitała się z nim, budząc się powoli. Wstając powoli posłała mu
soczystego buziaka.
- Hmm, dzień dobry! No,
takie przywitanie to rozumiem- uśmiechnął się czule
- Chyba by trzeba była
zro…- nagle przerwała widząc godzinę na budziku- boże! Za 15 dziewiąta. Za 15
minut mamy spotkanie! Zbieraj się !- jak błyskawica wyskoczyła z łóżka, to tak
jak jej zajęło 5 minut przygotowanie się to Hatake zajęło 20 min- spóźnimy się
przez ciebie- zganiła go
- Wybacz piękna, nie jestem
przyzwyczajony do uciążliwej roboty z wczesna rano- odpowiedział, posyłając
ciepłe spojrzenie
- Spóźniliście się !-
usłyszeli na powitaniu głos, do którego zdążyli się już przyzwyczajać
- No, no kto nas zaszczycił
wizytą- zaśmiał się Hatake widząc Gondaime
- No, postanowiłam, że
przyjdę i zobaczę jak wam idzie, w końcu dziś uczycie medycznego jutsu, ale nie
zwracajcie na mnie uwagi :D
- Hai! Dobra zaczynajmy. A więc wiecie pewnie
już na czym polega różnica w skupianiu chakry w czasie tworzenia jutsu a tym co
robiliśmy ostatnio czyli skupieniu chakry w stopach. Tak więc, dziś dowiecie
się jeszcze jednej rzeczy. Aby używać medycznego jutsu, też musicie nauczyć się
kontrolować chakrę. Różnica między kontrolowaniem chakry w stopach a kontrolowaniem jej do medic- jutsu
polega na tym, że gdy tworzycie jakieś jutsu chakra rozprzestrzenia się po
całym ciele, gdy skupiacie ją w nogach, skupiacie tylko część całej swojej
chakry, a do medycznych technik, skupiacie całą chakrę w dłoniach. No tak nie
wydaje się trudne, ale jest haczyk- dodała szybko widząc zbyt pewne miny
geninów- gdy leczycie pacjenta, musicie wiedzieć, jak dużo chakry macie wydobyć
ze swoich dłoni, jeśli zrobicie to nieprawidłowo pacjent umrze. W czasie wojny
nie macie czasu na leczenie jednej rany 2,3-krotnie dlatego nie możecie wydobyć
jej za mało. Ale oczywiście jeśli wydobycie jej za dużo, z ciałem pacjenta może
stać się to co stało z drewnem pod waszymi nogami. Pęknąć! Na dodatek jeśli
użyjecie swej chakry za dużo w jednym momencie wasze dłonie mogą tego nie
wytrzymać i hmmm jak to powiedzieć…
- Wybuchnąć- wtrąciła Mai
- Właśnie. Dobra pokaże wam
jak to ma się robić – nagle przed wszystkimi pojawiła się druga Sakura i ku
zdziwieniu większości została natychmiastowo zraniona przez tą prawdziwą- Teraz
ją uleczę przypatrujcie się! Kai możesz użyć swego Byakugana- zaczęła wydobywać
z dłoni chakrę, już po chwili jej rana była już prawie zaleczona, gdy nagle
przed końcowym jej uleczeniu przerwała- a teraz wam pokażę co się dzieje gdy
zużyjecie za dużo chakry- nagle klon zniknął
- Dobra rozumiecie?-
spytała geninów
- Hai- odpowiedziała trójka
- Dobrze, Kakashi proszę
cie stwórz 3 klony- zwróciła się do Hatake po czym zrobił to samo. Po czym
zraniła ich wszystkich- A teraz leczcie, ty Mai, po prostu sobie to powtórzysz,
jak skończysz możesz pomóc im- tu wskazała na geninów- zaczynajcie, na razie
macie po 2 klony jak wam się skończą twórzcie swoje i trenujcie do oporu-
zachęciła ich do roboty i odwracając się od nich podeszła do Kakashiego i
Tsunade
- Ha! Wiedziałam , że
będziesz wyśmienitym nauczycielem- uśmiechnęła się Piąta – dobra muszę iść masz
dużo pracy
- Hai!- pożegnała się ze
swą nauczycielką i zniknęła
- Myślę, że im to trochę
zajmie, może my pójdziemy do domu i coś zjemy i tak już im nie pomożemy-
szepnął cicho Kakashi
- Ok! Słuchajcie, my
idziemy, wiecie co robić, jutro nie mamy treningu, więc możecie sami trenować-
powiedziała Sakura po czym ruszyli wraz z Kakashim do domu, gdzie czekała na
nich ciemnowłosa dziewczyna
- Hinata!- krzyknęła
Sakura, po czym rzuciła się na przyjaciółkę ściskając ją z całych sił
- Witaj Sakura, mo… mogę
wejść- spytała się jak zwykle cicho i nieśmiale
- W ogóle się nie
zmieniła, no chyba, że z wyglądu- tu spojrzała niżej na jej piersi- znów
będę miała przez nią kompleksy- jasne właź! Opowiadaj co u ciebie?
- Hmm, nic ciekawego
naprawdę, szczerze powiedziawszy przyszłam prosić cie o przysługę
- Tak?
- Czy… Czy Naruto- kun o
mnie pytał, bo jak wrócił to się jeszcze nie widzieliśmy i nie wiem czy o mnie
zapomniał
- Co ty oszalałaś? Znasz
Naruto pewnie trenuje z Jirają i zapomniał o bożym świecie- Hinata ty
nadal…?- A co czemu pytasz?
- Nie… to… nic, po prostu
myślałam, że jutro jest ta impreza i myślałam, że może pomogłabys mi…
- Ha, jasne zostaw to mnie
!
- Arigato, Sakura- Chan,
jesteś kochana do… do zobaczenia jutro- niepewnie machnęła do Kakashiego i
wyszła z domu. Kakashi stał tam zupełnie zdezorientowany
- Co? Co się stało, o co
właściwie Hinata cie spytała- zwrócił się do dziewczyny
- Ah, wy mężczyźni nigdy
nic nie rozumiecie. Prosiła mnie abym zwrócił Naruto uwagę, że ona nie idzie z
nikim na jutrzejszą imprezę
- Myślisz, że powinnaś
się wtrącać?- spytał niepewnie Kakakshi
- Hmm… Naruto jest zbyt
głupi, żeby zdać sobie sprawę, że naprawdę kocha Hinatę, wiesz nie wszyscy są
tacy jak my, którzy zdaliśmy sobie sami sprawę, że się kochamy- odpowiedziała i
zaczęła zbliżać się do Hatake. Gdy była już wystarczająco blisko jej usta
złączyły się z ustami Kakashiego. Wraz z nim zaczęła cofać się na kanapę, aż
wylądowała na nim. Zaczęli się razem rozbierać. Pierwsza zaczęła Sakura.
Całowała go od dołu, całowała każdy skrawek jego ciał. Aż doszła do ucha i
szepnęła mu ponętnie- Pragnę cię tak bardzo- powędrowała do spodni i zaczęła
powoli je rozpinać. Ale Kakashi, nie pozostawał dłużny. Obrócił ją tak, że
teraz ona leżała pod nim. Koszulkę się szybko pozbył i już miał się brać za
stanik, gdy nagle ze swych spodni wyjął kunai i cisnął nim prosto w okno za
nimi
- Co?!- zdziwiona i
przerażona krzyknęła kunoichi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz