wtorek, 30 października 2012

CIOCIA



- Hatake Kakashi, powiedz mi, że znajdę tu Haruno Sakurę!- przywitała go w swoim stylu blond włosa dziewczyna trzymająca małego chłopca na rękach.
- Boże jakie to kłopotliwe!- wtrącił cicho stojący obok chłopak- proszę Kakashi, powiedz, że ona tutaj jest bo zwariuję ! Przeszukaliśmy całą wioskę
- Ino, Shikamaru !- za pleców Hateke wyłowiła się różowo włosa głowa- jak miło was widz…- nagle przerwała, widząc brzdąca siedzącego na ramionach jej przyjaciółki- Wchodź i opowiadaj- wtrąciła natychmiast, ciągnąc ją za sobą- Zrobię herbaty a ty opowiadaj- już miała iść do kuchni gdy szaro włosy stanął na jej drodze
- Siadaj, ja zrobię, macie sobie przecież wiele do opowiedzenia- szepnął do niej czule. Sakura odwzajemniła uśmiech i zarumieniła się lekko, co Ino ( oczywiście) szybko zauważyła. Spojrzała na Shikamaru z błyskiem w oku
- Boże czy one zawsze muszą wymyślać jakieś romanse- pomyślał potrząsając lekko głową i poszedł pomóc Kakashiemu
- No Ino opowiadaj!- Sakura zwróciła się do przyjaciółki, wskazując na chłopca, który najwyraźniej dopiero zaczął się uczyć chodzić, bo wychodziło mu to strasznie niesfornie.
- Ooo! Teraz to opowiadaj, a na moje listy to się nie odpowiada co ?!- odpowiedziała blondynka udając naburmuszoną
- Wybacz Ino… ale nie miałam czasu, ciągle pracowałam…
- No pewnie…- zachichotała- romansik z Kazekage nazywasz pracą?
- Co?- spytała przerażona- skąd wiesz o Gaarze i mnie
- Żartujesz, każdy o tym wie. Nie dość, że jesteś uczennicą Tsunade, którą wszyscy znają to jeszcze romansujesz z Gaarą, nieźle!
- To… To nie był romans…- odpowiedziała cicho, zniżając wzrok
- Haha! No dobra- odpowiedziała uśmiechając się pod nosem- No ale… Może od początku. Kiedy odeszłaś z wioski 3 lata temu, jak wiesz ja i Shika już się spotykaliśmy. Po 2 miesiącach po tych jak odeszłaś, poprosił mnie o rękę… 1.5 roku temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Poznaj naszego synka. Asuma przywitaj się z ciocią i twoją matką chrzestną…
- Siosia, Siosia ( Ciocia, ciocia)- zaczął krzyczeć i śmiejąc się jednoczenie chłopieć. Podszedł ( znaczy przyciągał, bo przypominam, że jeszcze nie umie chodzić przyp. aut ) i zaczął gramolić się na kolana dziewczyny
- Ma… Matką chrzestną- spytała zdezorientowana, podnosząc chłopca i usadawiając go na swych kolanach
- No tak… Sakura, bardzo mi na tym zależy. Nie było cie na moim ślubie, o co oczywiście cie nie obwiniam- szybko dodała widząc minę przyjaciółki- brakowało mi tego, że nie jesteś moją druhną, więc myślałam, że może zostaniesz matką chrzestną Asumy….
- Ja nie wiem co powiedzieć Ino- uśmiechnęła się nieśmiało do dziewczyny
- Zgódź się! O Kakashi- zwróciła się do mężczyzny wchodzącego z herbatą na rękach- no chyba domyślasz się o co chce cie prosić- uśmiechnęła się do szaro włos ego
- Co? No nie wiem czy będę się  nad…- nagle przerwał widząc jak mały schodzi niesfornie schodzi z nóg i podbiega do niego
- Fujek! Seść( Wujek, część)
- Cześć chłopie ależ ty rośniesz- powiedział z uśmiechem. Wziął go na ręce i zaczął się z nim bawić. Sakura widząc swojego ukochanego z dzieckiem na twarzy zarumieniła się momentalnie
- On tak zawsze, chyba ma jakiś dar do dzieci, normalnie go wielbią …- odezwał się Shikamaru- dlatego właśnie chcemy byś był jego ojcem chrzestnym, przyzwyczaił się do ciebie i przywiązał- nagle zrobił minę zbitego psiaka- chyba bardziej niż do mnie
Nagle wszyscy zaczęli się śmiać- Więc?- blondynka zwróciła się do dwójki- mogę na was liczyć?
- Hai- odpowiedziała dwójka uśmiechając się do siebie
- Ok.!- odezwała się zadowolona- jedna sprawa załatwiona. A teraz… No więc chrzciny są pojutrze… W dniu twoich 20 rodzin Sakura. Chcę zrobić dwie imprezy w jednym dniu. Może być Sakura?
- Ino nie … nie trzeba, nie zabierajmy mu tego dnia- tu wskazała na Asumę – to po prostu następne urodziny nic wielkiego, możemy iść w małym gronie na drinka czy coś- uśmiechnęła się lekko do przyjaciółki
- Saaaakura!- wtrącił ziewając Shika- Na miłość boską. Zgódź się proszę! Wiesz jak mi tym głowę zatruwała. Będzie miło obiecuję
- No zgódź się Wielkie Czoło- wtrąciła Ino
- No dobrze ale nie wielkie, nie przesadzaj tylko Ino! Obiecaj, że nie przesidz
- Hai Hai!- odpowiedziała zadowolona. Wstała wzięła za rękę męża a z rąk Kakashiego swe dziecko i ruszyli w stronę drzwi- dobra my idziemy musimy wszystko przygotować… Pa- ucałowała przyjaciółkę , pożegnała się z Hatake i wyszli
- Haha, cała Ino- zaśmiała się pod nosem, ale nagle posmutniała
- Co się stało piękna?- spytał Hatake, widząc jej nagłą zmianę nastroju
- Kakashi, ja nie mam w co się ubrać… Ja nawet nie mam co na siebie ubrać w codzienne dni a co dopiero na imprezę. Boże potrzebuję rzeczy na co dzień, jakąś suknie i buty…. Boże, ja przecież nie mam kasy- Padła na tapczan tuż za nią i załamała ręce
- Ha! To już przynajmniej wiem co ci na urodziny kupić- zaśmiał się Hatake
- Co o czym ty mówisz? – spojrzała na niego zdziwiona
- No, ubieraj się, idziemy na zakupy!  
- Co?! Nie, proszę cię nie! Nie musisz- podeszła do niego i cmoknęła go w policzek. Wzięła kubki i zaczęła zanosić je do kuchni
- Ani słowa więcej ! Ubieraj się !- zawołał. Złapał ją w połowie odciągając od naczyń – zabieram cię na meega zakupy. To będzie mój prezent urodzinowy
- Nie! Nie możesz!- krzyknęła z przerażeniem
- Czemu ?- Kakashi już nie mógł powstrzymać się od śmiechu widząc jej minę
- Wiesz ile to będzie kosztowało? To jest cała szafa ubrań. Nie tylko, to jest cała KOBIECA szafa ubrań
- Wiem ! zdaję sobie z tego sprawę- zaśmiał się – mam oszczędności… Pozwól zrobić sobie prezent. Na dodatek będę miał satysfakcję jak zabłyśniesz na imprezie w sukience której ja ci wybiorę
- Ty wybierzesz?- wybuchnęła śmiechem dziewczyna, ledwie powstrzymując się od płaczu
- Nie śmiej się mam bardzo dobry gust- naburmuszył się Hatake
- haha no dobrze. Ale nie pozwolę ci za dużo wydać …
- Ok chodźmy !- chwycił ją za rękę i ruszyli      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz