- Hatake Kakashi, powiedz
mi, że znajdę tu Haruno Sakurę!- przywitała go w swoim stylu blond włosa
dziewczyna trzymająca małego chłopca na rękach.
- Boże jakie to
kłopotliwe!- wtrącił cicho stojący obok chłopak- proszę Kakashi, powiedz, że
ona tutaj jest bo zwariuję ! Przeszukaliśmy całą wioskę
- Ino, Shikamaru !- za
pleców Hateke wyłowiła się różowo włosa głowa- jak miło was widz…- nagle
przerwała, widząc brzdąca siedzącego na ramionach jej przyjaciółki- Wchodź i
opowiadaj- wtrąciła natychmiast, ciągnąc ją za sobą- Zrobię herbaty a ty
opowiadaj- już miała iść do kuchni gdy szaro włosy stanął na jej drodze
- Siadaj, ja zrobię, macie sobie
przecież wiele do opowiedzenia- szepnął do niej czule. Sakura odwzajemniła uśmiech
i zarumieniła się lekko, co Ino ( oczywiście) szybko zauważyła. Spojrzała na
Shikamaru z błyskiem w oku
- Boże czy one zawsze
muszą wymyślać jakieś romanse- pomyślał potrząsając lekko głową i poszedł
pomóc Kakashiemu
- No Ino opowiadaj!- Sakura
zwróciła się do przyjaciółki, wskazując na chłopca, który najwyraźniej dopiero
zaczął się uczyć chodzić, bo wychodziło mu to strasznie niesfornie.
- Ooo! Teraz to opowiadaj,
a na moje listy to się nie odpowiada co ?!- odpowiedziała blondynka udając
naburmuszoną
- Wybacz Ino… ale nie
miałam czasu, ciągle pracowałam…
- No pewnie…- zachichotała-
romansik z Kazekage nazywasz pracą?
- Co?- spytała przerażona-
skąd wiesz o Gaarze i mnie
- Żartujesz, każdy o tym
wie. Nie dość, że jesteś uczennicą Tsunade, którą wszyscy znają to jeszcze
romansujesz z Gaarą, nieźle!
- To… To nie był romans…-
odpowiedziała cicho, zniżając wzrok
- Haha! No dobra-
odpowiedziała uśmiechając się pod nosem- No ale… Może od początku. Kiedy
odeszłaś z wioski 3 lata temu, jak wiesz ja i Shika już się spotykaliśmy. Po 2
miesiącach po tych jak odeszłaś, poprosił mnie o rękę… 1.5 roku temu
dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Poznaj naszego synka. Asuma przywitaj się
z ciocią i twoją matką chrzestną…
- Siosia, Siosia ( Ciocia,
ciocia)- zaczął krzyczeć i śmiejąc się jednoczenie chłopieć. Podszedł ( znaczy
przyciągał, bo przypominam, że jeszcze nie umie chodzić przyp. aut ) i zaczął
gramolić się na kolana dziewczyny
- Ma… Matką chrzestną-
spytała zdezorientowana, podnosząc chłopca i usadawiając go na swych kolanach
- No tak… Sakura, bardzo mi
na tym zależy. Nie było cie na moim ślubie, o co oczywiście cie nie obwiniam-
szybko dodała widząc minę przyjaciółki- brakowało mi tego, że nie jesteś moją druhną,
więc myślałam, że może zostaniesz matką chrzestną Asumy….
- Ja nie wiem co powiedzieć
Ino- uśmiechnęła się nieśmiało do dziewczyny
- Zgódź się! O Kakashi-
zwróciła się do mężczyzny wchodzącego z herbatą na rękach- no chyba domyślasz
się o co chce cie prosić- uśmiechnęła się do szaro włos ego
- Co? No nie wiem czy będę
się nad…- nagle przerwał widząc jak mały
schodzi niesfornie schodzi z nóg i podbiega do niego
- Fujek! Seść( Wujek,
część)
- Cześć chłopie ależ ty rośniesz-
powiedział z uśmiechem. Wziął go na ręce i zaczął się z nim bawić. Sakura
widząc swojego ukochanego z dzieckiem na twarzy zarumieniła się momentalnie
- On tak zawsze, chyba ma
jakiś dar do dzieci, normalnie go wielbią …- odezwał się Shikamaru- dlatego
właśnie chcemy byś był jego ojcem chrzestnym, przyzwyczaił się do ciebie i
przywiązał- nagle zrobił minę zbitego psiaka- chyba bardziej niż do mnie
Nagle wszyscy zaczęli się
śmiać- Więc?- blondynka zwróciła się do dwójki- mogę na was liczyć?
- Hai- odpowiedziała dwójka
uśmiechając się do siebie
- Ok.!- odezwała się zadowolona-
jedna sprawa załatwiona. A teraz… No więc chrzciny są pojutrze… W dniu twoich
20 rodzin Sakura. Chcę zrobić dwie imprezy w jednym dniu. Może być Sakura?
- Ino nie … nie trzeba, nie
zabierajmy mu tego dnia- tu wskazała na Asumę – to po prostu następne urodziny
nic wielkiego, możemy iść w małym gronie na drinka czy coś- uśmiechnęła się
lekko do przyjaciółki
- Saaaakura!- wtrącił
ziewając Shika- Na miłość boską. Zgódź się proszę! Wiesz jak mi tym głowę
zatruwała. Będzie miło obiecuję
- No zgódź się Wielkie
Czoło- wtrąciła Ino
- No dobrze ale nie
wielkie, nie przesadzaj tylko Ino! Obiecaj, że nie przesidz
- Hai Hai!- odpowiedziała
zadowolona. Wstała wzięła za rękę męża a z rąk Kakashiego swe dziecko i ruszyli
w stronę drzwi- dobra my idziemy musimy wszystko przygotować… Pa- ucałowała
przyjaciółkę , pożegnała się z Hatake i wyszli
- Haha, cała Ino- zaśmiała
się pod nosem, ale nagle posmutniała
- Co się stało piękna?-
spytał Hatake, widząc jej nagłą zmianę nastroju
- Kakashi, ja nie mam w co
się ubrać… Ja nawet nie mam co na siebie ubrać w codzienne dni a co dopiero na
imprezę. Boże potrzebuję rzeczy na co dzień, jakąś suknie i buty…. Boże, ja
przecież nie mam kasy- Padła na tapczan tuż za nią i załamała ręce
- Ha! To już przynajmniej
wiem co ci na urodziny kupić- zaśmiał się Hatake
- Co o czym ty mówisz? –
spojrzała na niego zdziwiona
- No, ubieraj się, idziemy
na zakupy!
- Co?! Nie, proszę cię nie!
Nie musisz- podeszła do niego i cmoknęła go w policzek. Wzięła kubki i zaczęła
zanosić je do kuchni
- Ani słowa więcej !
Ubieraj się !- zawołał. Złapał ją w połowie odciągając od naczyń – zabieram cię
na meega zakupy. To będzie mój prezent urodzinowy
- Nie! Nie możesz!-
krzyknęła z przerażeniem
- Czemu ?- Kakashi już nie
mógł powstrzymać się od śmiechu widząc jej minę
- Wiesz ile to będzie
kosztowało? To jest cała szafa ubrań. Nie tylko, to jest cała KOBIECA szafa
ubrań
- Wiem ! zdaję sobie z tego
sprawę- zaśmiał się – mam oszczędności… Pozwól zrobić sobie prezent. Na dodatek
będę miał satysfakcję jak zabłyśniesz na imprezie w sukience której ja ci
wybiorę
- Ty wybierzesz?-
wybuchnęła śmiechem dziewczyna, ledwie powstrzymując się od płaczu
- Nie śmiej się mam bardzo
dobry gust- naburmuszył się Hatake
- haha no dobrze. Ale nie
pozwolę ci za dużo wydać …
- Ok chodźmy !- chwycił ją
za rękę i ruszyli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz