- Wiedziałam, że tak
będzie, czy my nigdy nie możemy być na czas?- spytała zirytowana Sakura
- No wiesz, tym razem to
twoja wina, ja byłem już gotowy- zaśmiał się ciepło Hatake- wchodzimy?
- Ja…- zarumieniła się i
spojrzała w podłogę
- Co jest ? Co się stało?
- Ja nie wiem, jak wszyscy
zareagują na to, że jesteśmy razem…- powiedziała cicho
- Martwisz się co inni o
nas myślą?- spytał smutnym głosem Kakashi
- Nie… ja po prostu…-
wiedziała, że te słowa mogły go zaboleć- nie wstydzę się, przecież cie kocham
ja po prostu…
- Nie jesteś tylko pewna
czy jestem tym jedynym, więc nie chcesz na razie aby ktokolwiek o tym wiedział-
dziewczyna już chciała zaprzeczyć, ale nagle poczuła jego dłoń splatającą się z
jej. Spojrzała na niego. Ku jej zdziwieniu on uśmiechał się do niej ciepło(
wiem, że przez maskę to trudno zobaczyć, ale no cóż… :D przyp.aut)- oczywiście
kochanie. Powiemy wszystkim jak będziesz gotowa…
- Nie… Nie gniewasz się ?
- O co niby? Rozumiem twoją
decyzję i sam się z tym zgadzam- spojrzała na niego czule i ruszyli. Weszli
przez główne drzwi, gdzie nagle wszystkie rozmowy przygasły widząc wchodzącą
parę. Każdy przyglądał się im, a największą uwagę przyciągała Sakura
- Dlaczego oni wszyscy się
tak gapią- spytała lekko przerażona swego partnera
- Myślę, że dlatego, że
wyglądasz olśniewająco- powiedział chichocząc cicho pod nosem- o Ino i
Shikamaru idą – powiedział widząc młode małżeństwo idącego w ich stronę.
- Łoł Sakura wyglądasz
wyśmienicie- przyjaciółka podeszła do przyjaciółki i obejrzała ją z każdej
strony- Oh i te brylanty…- Ino jak zawsze ubrała się lekko wyzywająco. Ubrała
niebieską krótką sukienkę a jej włosy jak zawsze były związane w wysoką kitkę
- Dziękuję Ino, ty też
wyglądasz przepięknie
- Sakurcia!- dziewczyna poznając
głos przyjaciela, odwróciła się a jej a także reszcie ukazała się piękna
scenka. Naruto biegł w stronę grupki przyjaciół trzymając Hinatę za rękę-
Sakurcia wyglądasz pięknie…- zamyślił się i spojrzał na Hinatę, po czym dodał-
chociaż nie tak pięknie jak moja Hinacia- odwrócił się do niej i cmoknął ją w
usta, ku zdziwieniu innych. Doprawdy Hinata też wyglądała niebiańsko. Miała na
sobie długą, piękną fioletową suknie- Sakurcia, chciałem ci podziękować, dzięki
tobie w końcu otworzyły mi się oczy i zdałem sobie sprawę, że kocham Hinatę
- Cieszę się – tu z
satysfakcją spojrzała na Kakashiego, który odwdzięczył się spojrzeniem „ Tak,
tak miałaś rację”
- Dobra my idziemy, musimy
coś załatwić z Tsunade, pa, zobaczymy się jeszcze- powiedziała czarnowłosa i pomachała
im na pożegnanie i pobiegła wraz z Naruto
- Ha wiedziałam, że coś
między nimi jest, dobra chodźmy zaraz zaczynają się chrzciny- powiedziała Ino.
Miała rację wszyscy już czekali na nich w małej kapliczce. Cała uroczystość
trwała niecałą godzinę, potem przeszli na dużą salę. Gdy wszyscy usiedli, Ino
weszła z ogromnym tortem. Wszyscy automatycznie zaczęli śpiewać sto lat. Po
rozdzieleniu toru, przyszedł czas na prezenty.
- Ino, mówiłam ci , że nie
miało być za hucznie… Ale dziękuję ci bardzo…- ucałowała swoją przyjaciółkę
przyjmując mały upominek. Potem oczywiście, jeszcze wszyscy znajomi dawali
prezenty
- Sakura, kupę lat.
Wszystkiego najlepszego- to była Ten- Ten wraz z Nejim.
- Ten- Ten, Neji. Boże jak
miło was widzieć… - nagle przerwała i spojrzała na brzuch dziewczyny- Ty… Wy…
- Tak za 2 tygodnie
będziemy mieli dziecko- odpowiedziała zadowolona
- Gratulacje. Wyglądasz
świetnie!- ucałowała ich i już chciała zadać kolejne pytanie, gdy ktoś
zaciągnął ją na parkiet
- Zatańczymy?- spytał szaro
włosy- wiesz czuję się zazdrosny jak tak obcałowujesz Niejiego…- powiedział
śmiejąc się lekko
- Gratulowałam im dziecka,
to wspaniałe… Kurcze każdy ma dziecko. Ino z Shika, Tenten z Nejim, niedługo
pewnie i Naruto coś skombinuje, a ja…
- Jak chcesz możemy się postarać-
odpowiedział Kakashi, jego głos wydawał się poważny. Dziewczyna skamieniała i
już chciała coś powiedzieć gdy nagle do sali weszły 3 osoby
- Przepraszamy za
spóźnienie- powiedziała jedna z nich, mająca na sobie strój Kazekage
- Gaara- powiedziała cicho
różowo włosa, mimowolnie się uśmiechając, co nie uszło uwadze Kakashiego…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz