- Dobra do dzieła- pomyślała różowo włosa- przydałoby
się coś w końcu zrobić, zamiast tyle gadać- zaśmiała się do siebie
Położyła dłonie na ciele chłopaka i uwolniła
chakrę, by wyczuć, gdzie się znajduje się owa trucizna i by wyczuć jej typ…
Nagle z jej ust wydobył się krzyk przerażenia i łzy zaczęły napływać do oczu.
Wszyscy momentalnie słysząc krzyk Sakury przerwali swoje czynności i ich wzrok
powędrował na dziewczynę. Nikt nie śmiał się ruszyć. Dziewczyna odeszła od
chłopaka i przyjęła postawę zrezygnowania .
- Boże, nie możliwe, ten gnój…- powiedziała.
Odeszła od ciała przyjaciela i podeszła do okna. Nagle ściana przed nią
zniknęła z oczu ludzi na Sali. Wyładowała swą złość na niej. Wszyscy stali w
miejscu, patrząc na kunoichi, lecz teraz ze strachem w oczach. Jedyną osobą
wyłaniającą się z tłumu był Kazekage i ruszył w stronę dziewczyny. Gdy podszedł
blisko niej stanął za nią. Sakura odwróciła się, aby mu wyjaśnić, lecz nagle
poczuła na swych ustach słodki posmak ust Gaary. Wszyscy w Sali skamienieli.
Kakashi poczuł jakby ktoś przebił mu serce, czyżby czuł się zazdrosny? :D
-Ga… Gaara, co… co ty robisz?- Sakura tak samo
zdziwiona jak wszyscy na Sali spojrzała na chłopaka
- Zawsze cię to uspokajało, a pomyślałem, że akurat
spokój to ci sie teraz przyda. Teraz spokojnie wytłumacz mi co się stało
Dziewczyna powoli się uspokajała. Kiedy już wróciła
do normalnego stanu zwróciła się do swej drużyny
- Kakashi, dajcie mu odpocząć
- A… A przeciwnik?
- Nie trzeba. Ich przeciwnikiem był nie kto inny
jak Uchiha Itachi
Oczy Hatake i Jiraji zrobiły się wielkie jak
talerze
- Skąd… Skąd wiesz?- spytał z niedowierzeniem Sanin
- Moi rodzice zginęli z tej samej trucizny,
trucizny stworzonej przez starszego brata Sasuke
- Sa…Sakura- Kakashi spojrzał z niedowierzeniem- Walczyłaś
z Itachim?- mówiłaś, że zginęli,
czyli Naruto…
- Nie! Znalazłam sposób na pozbycie się tego z
organizmu, lecz jest to bardzo trudne, czasochłonne i bolesne dla pacjenta.
- Czego potrzebujesz Sakura, ty tu teraz rządzisz,
ja usuwam się w cień – powiedział z uśmiechem Gaara
- To co mówiłam i pare osób, które by
przytrzymywały Naruto
Wszystko było już przygotowane. Wzięła pierwszą
miskę z wodą i położyła na stoliku przy łóżku przyjaciela. Wyciągnęła z
kieszeni 2 pigułki, które miała zamiar połknąć, by zwiększyć swą chakrę, lecz
poczuła jakąś dłoń powstrzymującą ją od tego
- Sakura, oszalałaś?! Te pigułki mogą cię zabić !-
dziewczyna pierwszy raz widziała go w takim stanie; był zły, naprawdę zły i to
zły na nią- jedna dawka sparza wiele problemów i wielce niebezpieczna dla
shinobi takiego jak ja, a co dopiero dwie!
- Kakashi,, nie martw się, nic mi nie będzie , na
dodatek nie mówiłam przecież, że jest to bezpieczna metoda- już wyciągnął rękę
by ją powstrzymać, lecz nie zdążył, gdyż pigułki wylądowali już w jej gardle.
Już miał dopowiedzieć coś, gdy nagle usłyszał za sobą spokojny głos Kazekage
- Zaufaj jej!
Więc jej
zaufał i pozwolił działać dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz