__________________________________________****______________________________________
- Myślisz, że go sprowadzą, Tsunade- sama?- spytała kobieta
stojąca nad biurkiem Hokage
- Nie wierzysz w ich siłę perswazji?- zaśmiała się pod
nosem, biorąc następny plik papierów
- Tsunade- sama, mówię serio. Boję się, że Naruto i Sakura
nie przeżyją następnej porażki- Shizune wpatrywała się w swego Hokage z lekkim
wyrzutem, mówiący „ jak mogłaś ich tam puścić!”
- Shizune, spokojnie! Nie wiem jak ty ale ja wierzę w
Naruto- odpowiedziała, ocierając sobie oczy ze zmęczenia. Wstała i podeszła do
okna za nią i spojrzała na postać Yondaime- w końcu to syn Czwartego, nie?
- No, właśnie- zaczęła niepewnie Shizune, wiedząc, że blond
włosa nie jest skora do rozmowy na ten temat- nie uważasz, że Naruto jest już
dorosły i powinien wiedzieć kim są jego rodzice?
- Shizune, rozmawiałyśmy o tym!- burknęła siadając z
powrotem przy biurku- to, że Naruto ma 19 lat, nie znaczy, że jest na tyle
dojrzały by zrozumieć powagę sytuacji.
- Myślę, że trochę przesadzasz! Za bardzo go niańczysz. W końcu pokonał członka Akatsuki, Paina, nie
jest już dzieckiem…- mruknęła Shizune, podstawiając jej kolejny dokument do
podpisania
- Dobrze, Shizune, niech ci będzie. Przemyślę to, a tak w
ogóle to, słyszałaś?
- Boże Tsunade, wiesz, że plotki są złe, prawda?- mruknęła
załamana
- Ale to nie plotka. Sakura i Kakashi….
- Co?!- nagle do Sali weszła blond włosa kunoichi z
dzieckiem na rękach- Co za gnida! Już ja się z nią policzę jak wróci!
- Ino! Witaj- blondynka wstała z za biurka i podeszła do dziewczyny
tuląc maleństwo do siebie- jaki on duży, niedługo będę mu musiała drużyny
szukać- zaśmiała się całując chłopca, i stawiając go na ziemi- potrzebujesz
czegoś?- zwróciła się do medyczki
- Tak, Shikamaru prosił , abym przekazała, że jesteśmy
gotowi na misje
- A Asuma?
- Moja mama z chęcią się nim zajmie- mruknęła promiennie
- Dobrze więc. Jutro jeszcze wam dam spokój, ale
przygotujcie się powoli
- Hai! A właśnie gdzie Sakura? Nie wierzę, że nie
powiedziała mi, że jest z Kakashi- senseiem!
- Są na misji z Naruto, swym kochasiem i ich tutejszą
drużyną. Misji sprowadzenia…
- Mnie!- nagle wszyscy zgromadzeni w pokoju odwrócili się w
stronę drzwi. Stało tam 7 ninja. W tym jeden zdecydowanie z przodu patrzący na
Tsunade
- Sa-su-ke?- usłyszeli głos Ino- Co ty tu robisz?
- Ja…
- Sasuke, wrócił!- krzyknął podekscytowany Naruto- ha,
mówiłem, że mi się uda go sprowadzić
- Zamknij się Idioto!- mruknął cicho Uchiha, nie spuszczając
wzroku z Hokage
- Uchiha Sasuke, zbiegły ninja Wioski Ukrytej w Liściach.
Shinobi rangi genin. W wieku 13 lat opuścił wioskę i ruszył do Orochimaru. W
wieku 16 zabił go i w poszukiwaniu zemsty ruszył po Itachiego Uchiha w
miedzyczasie, staczając walkę z tym o to Naruto, niemal go zabijając. Po
unicestwieniu brata, jego następnym celem była grupa śledząca Jinchuuriki, w
tym tego chłopca- znów wskazała na Uzumakiego- Wstąpając w progi tejże
organizacji, twoim następnym celem była Konoha, ale to dopiero po wczepieniu
sobie oczu Itachiego- wzięła głęboki wdech i pierwszy raz spojrzała na
ciemnowłosego- pominęłam coś?
- Nie, Czcigodna! Nie pominęłaś niczego- mruknął młody
Uchiha
- Tsunade, on się zmienił !- krzyknął Naruto
- Baczaj na słowa Uzumaki- mruknęła blondwłosa- jakoś wątpię,
aby taka osoba była w stanie się zmienić – odpowiedziała wstając i podchodząc
do shinobi
- Rozumiem, twoje zmartwienie, Tsuande- sama, ale ja
naprawdę się zmieniłem. Chcę wrócić do
domu…
- Domu? Tego samego którego chciałeś zniszczyć- burknęła
zbliżając się do chłopaka
- Co jest z tobą- krzyknął jej w twarz blondyn stając miedzy
nią a przyjacielem- Sasuke to nasz przyjaciel!
- Ostrzegam cie, Uzumaki Naruto baczaj na słowa!- tym razem
Tsunade już nie wytrzymała
- Nie! Po co te pytania?
Nie rozumiem!
- Naruto- mruknął Sasuke- skończ, najwyraźniej nadal jesteś
taki głupi jak ostatnio cie widziałem. Tsunade- sama rozumiem, że mi nie ufasz, ale proszę daj mi szanse! Ja
naprawdę chcę się zmienić, wrócić do przyjaciół, do domu. Daj mi szanse
- Nie! Nie pozwolę, abyś znów ich zranił- mruknęła wskazując
na Sakurę i Naruto. Odwróciła się i usiadła z powrotem zza biurkiem. To było
dla Naruto za dużo, aktywując tryb Mędrca, podszedł do Hokage rozwalając jednym
uderzeniem jej biurko na małe kawałeczki, co przeraziło większość zgromadzonych
a także zadziwiło
- Uzumaki- mruknęła cicho, nie dając się wyprowadzić z
równowagi- zapłacisz za to biurko
- Gówno mnie obchodzi to biurko!
- Naruto! – krzyknęła na raz reszta shinobi
- Nie! Mam dosyć tego, że robisz co ci sie ziewnie podoba!-
nie panował nad sobą. Zapomniał z kim rozmawia. Nie teraz go to nie obchodziło.
Sasuke to jego przyjaciel, będzie o niego walczyć
- Radzę ci Naruto, uspokój się- mruknęła wstając i powoli i
podchodząc do Chuunina.
- Bo co, kim ty kurwa jesteś, aby mi mówić co mam robić?
- Jestem twoim Hokage!- jej głos powoli się podnosił
- Co za Hokage, robi takie rzeczy!
- Sam powinieneś mnie zrozumieć. W końcu sam chcesz nim zostać. Takie sytuacje trzeba czasami
podjąć, bez względu na to jakie są one trudne!
- Jak tak, to pieprze, to całe bycie Hokage! Nie porzucę
przyjaciół dla bycia kimś tak marnym jak Hokage. Nie po to do cholery ratowałem
tą wioskę, aby teraz ona odwracała się od naszych przyjaciół!- nagle poczuł jak
silny uścisk przyciska go do ściany- co zabijesz mnie? Nie, nie zrobisz tego. Jestem wam potrzeby. W
końcu jestem bronią ostateczną wioski, jak na Jinchuuriki przystało…
- Naruto, uwierz, mi w tym momencie zabiłabym cie z wielką
chęcią. A to, że jesteś Jinchuuriki nie jest powodem aby utrzymać cie przy
życiu
- A więc co to jest? Nie mów, że speniałaś. Wielką
Księżniczkę Tsunade strach obleciał!- zaśmiał się złośliwie. W tym momencie
Tsunade nie wytrzymała i krzyknęła mu prosto w twarz
- Nie mogę zabić syna Czwartego Hokage!
Co za akcja... O.O
OdpowiedzUsuńJestem w szoku. Naruto i taki wybuch?... Niespotykane.
Szybko pisz next, bo ciekawie się zaczyna robić.
Oczywiście zapraszam też do siebie na blogi o tematyce 'Naruto':
http://konoha-high-school-live.blogspot.com/
&
http://zupelnie-nowy-rozdzial.blogspot.com/
„- Czego chcesz? – Powiedział to wolno i chłodno, gdyby nie to, że nie jest normalną dziewczyną na pewno przeszedłby ją dreszcz i paraliżujący strach. Ta jednak się uśmiechnęła i odpowiedziała równie chłodno:
OdpowiedzUsuń- Współpracy.”
Zapraszam na: http://kichi-no-hashi.blogspot.com/
Wreszcie wróciłam ;)